Nadszedł Nowy Rok. Wszyscy usilnie przekonują, że nie ma sensu z tego powodu snuć planów i marzeń, bo i tak rzadko kiedy realizujemy noworoczne postanowienia. U mnie jest podobnie. A raczej rezygnuję z tych planów, które są na wyrost.

I tak pozostaje mi jeden ważny cel, a jakże zaniedbywany w ostatnich latach. Zawsze na drugim, a nawet trzecim  miejscu, bo rodzina i dzieci najważniejsze. Moje potrzeby wciąż na bok. A w tym roku pragnę przypomnieć sobie, że ważna jestem ja.

I Ty, Ty i Ty. Pamiętasz jeszcze?

Ile razy jest tak, że bardziej dbasz o to, w co ubrać dziecko na spacer, a zupełnie zapominasz o sobie? Zakładasz coś na szybko. I tak idę z odpicowanym dzieckiem za rękę, drugim nienagannie ubranym w wózku. A ja? Może nie w dresie ale szału nie ma 😉

A gdzie czerwone szpilki? Pomadka w kolorze krwistoczerwonym? Nie ma okazji? Mam cały rok, by stworzyć sobie pretekst, by w końcu wbić się w ulubioną sukienkę, założyć te szpile ( a potem narzekać, że nogi bolą 😉 ).

Kiedy ostatni raz paznokcie pomalowałaś? Bo ja już nie pamiętam. Nie ma sensu lakieru zużywać, bo od częstego mycia butelek i tak zaraz lakier schodzi? Hybryda wytrzyma dłużej 🙂

Wiele by jeszcze można by było wymieniać. Ale nie oto chodzi. Chyba każda z nas musi się czasem otrząsnąć. Mnie macierzyństwo pochłonęło- już od 3 lat na pełnych obrotach. Dla nich.

Przecież

Warto się starać dla siebie o siebie. Dzieci rosną, robią się bardziej samodzielne. Są ważne ale Ty też jesteś, nie zapomnij.

Ja w tym roku stawiam na siebie. Swój samorozwój, by nie obudzić się pewnego dnia z ręką w nocniku.

Ja w tym roku- zadbana, zmotywowana i stąpająca twardo po ziemi .

Bo taka powinna być właśnie mama.

 

Szczęśliwa mama.

 

Chcesz nią być? Zacznij zmiany od dziś.

 

 

Podziel się