Jakiś czas temu zgłosiłam się do programu testowania produktów Caretero- TESTERO (dla zainteresowanych- formularz zgłoszeniowy znajdziecie TUTAJ).
Tym sposobem trafiło do nas krzesełko Practico.
Dostaliśmy je na okres 3 tygodni do testów, po czym zostanie ono odesłane.
Do tej pory mieliśmy w domu krzesełko do karmienia innej firmy, które w moim mniemaniu spełniało swoje funkcje.
Byłam zatem ciekawa jak będzie z naszym testowanym produktem.
Miałam punkt odniesienia, więc mogłyśmy (wraz z córcią) rozpocząć testy.
Na początek Laura zapoznawała się z nowym produktem.
Złożone krzesełko wygląda w ten sposób.
A po rozstawieniu prezentuje się tak jak widać poniżej .
Jeśli chodzi o rozkładnie- wystarczy wcisnąć przycisk i docisnąć rączkę a krzesełko praktycznie „samo się rozstawia”.
Mój mąż nie miał z tym problemów, jednak gdy przyszła moja kolej to stwierdziłam, że trzeba w tą czynność włożyć niemałą ilość siły… Nie spodobało mi się to, ale już za n-tym razem poszło łatwiej i ostatecznie doszłam do wprawy.
Tak, jak wspominałam, mieliśmy już jedno siedzisko do jedzenia.
Postawiłam krzesełka obok siebie, by móc w pełni je porównać.
Już na pierwszy rzut oka widać było różnice.
Nasze „stare” krzesełko było bardziej masywne, zabierało więcej miejsca…
Największa różnica była jednak po złożeniu….
Practico zajmowało maksymalnie mało miejsca, nie to co nasze krzesełko…
Mamy mały salon, a co za tym idzie, staramy się go nie zagracać. Serce męża zostało podbite- natychmiast schował nasze stare krzesło na balkon, a zostawił złożone krzesełko Caretero…. za drzwiami 🙂
Tam się zmieściło bez problemów…
Muszę przyznać, że to duży plus i nie dziwię się, że ten model został nazwany Practico.
Krzesełko zdecydowanie jest praktyczne- prosto się składa i rozkłada i zajmuje mało miejsca.
Jednak nadgorliwa mama, znalazła parę rzeczy, które by zmieniła…
MINUSY:
– tacka nie jest zdejmowana (czasem ciężko wsadzić Laurę, szczególnie, gdy wyprostuje nóżki)
– nie ma regulacji wysokości krzesełka
– nie ma dodatkowego zabezpieczenia, oprócz pasów (chodzi mi o to, że nasze stare krzesełko miało tego typu zabezpieczenie między nogami, że w razie czego bez pasów dziecko nie wypadnie)
To chyba główne mankamenty.
Są też pozytywy.
PLUSY:
– mała waga, dzięki czemu nie ma problemu z przestawianiem z miejsca na miejsce
– śliskie siedzisko, a co za tym idzie łatwo jest zmyć resztki jedzenia
– łatwość w składaniu i rozkładaniu
– zajmuje mało miejsca po złożeniu (o czym była mowa wcześniej)
– szeroka tacka
– 3 stopniowe pasy (zależnie od wzrostu dziecka)
– nadaje się dla dziecka do 4 roku życia
Tak się prezentuje nasza modelka w trakcie jedzenia.
Nie możemy zapominać o ty, że testowaliśmy określony model krzesełka.
W ofercie Caretero znajdziecie wiele innych rodzajów. Wystarczy wiedzieć na czym Wam zależy, a potem dobrać odpowienie krzesełko.
Jeśli chodzi o nas, to jesteśmy zadowoleni z krzesełka Practico. Głównie dlatego, że jest poręczne i zajmuje mało miejsca.
Szczegóły na temat krzesełka Practico możecie znaleźć TUTAJ.
Bardzo dziękujemy za możliwość przetestowania produktu.
Krzesełko które macie w domu też u Nas zagościło 🙂 i moim zdaniem jest fajniejsze od testowanego 🙂
Chociaż zaletą jest to , że nie zajmuję tyle miejsca w domu 🙂
Przy okazji zapraszam na mała rozdawajkę 🙂
http://mamalolipoli.blogspot.com/2013/11/rozdawajka-zapraszam-do-zabawy.html
Postaramy się wziąć udział 🙂
My mieliśmy takie http://www.sklepy24.pl/sklep/e-dzieciecy_pl/produkt/krzeselko-do-karmienia-agnieszka-iii-klups-orzech-zyrafa/172 – drewniane, mogę polecić, bo sprawdziło się bardzo dobrze. Potem jak dziecko jest większe to się je rozkłada – powstaje osobno krzesło i stolik. 🙂
Też fajne- szczególnie, że potem może posłużyć jako krzesełko i stolik 🙂
my mamy w domu Coneco Gobi-co prawda jest masywniejsze i zajmuje wiecej miejsca, ale zlozone stoi samo wiec zawsze z boku mozna je gdzies postawic, no i nie ma tych minosow o ktorych pisalas-wrecz przeciwnie, ma dwie tacki-jedna na drugiej-jedna do jedzenia, pozniej ozna ja zdjac i druga do zabawy-obie sciagane i mocowane z tylu krzeselka. To ktore Ty masz normalnie tez bardziej mi sie podoba niz to Careteo-ale to kwestia gustu. I nie wiem czemu, ale jak wyobrazam sobie moja Laure ktora juz jest duza 😉 to wole ja sadzac w „masywniejszym” krzeselku-dla wlasnego spokoju 🙂
Coś w tym jest. My mamy krzesełko Babyhome i ma takie same funkcje, jak Twoje. Cenię je sobie, choć jak na 3 tygodnie poszło w odstawkę to też nie tęskniłam zbyt mocno 😉
mamy podobne krzesełko do waszego firmy coneco i zdecydowanie bardziej mnie przekonuje 😉 to ktore testowaliscie wydaje mi sie malo stabilne. Pozdrawiamy
Też mi się wydawało mało stabilne ale to tylko takie wrażenie na szczęście- bo jest mniej masywne. Ja wciąż jestem rozdarta między wieloma funkcjami a praktycznością 🙂
Ciekawe to krzesełko, bo mało zajmuje miejsca. Jednak brak możliwości zdjecia blatu i brak regulacji wysokości jak dla mnie je dyskwalifikuje. Mamy Chicco i jesteśmy zadowoleni. Tylko to miejsce…
Też najpierw postawiłam na nim krzyżyk ale te trzy tygodnie sprawiły, że zmieniłam zdanie. Co prawda nadal uważam, że blat powinien być zdejmowany lub odsuwany jakoś ale po jakimś czasie przyzwyczaiłam się wkładać Laurę bez żadnych problemów. A mało miejsca to dla nas wybawienie, bo co z tego, że nasze krzesełko ma wiele funkcji, skoro czasem nawet z nich nie korzystamy.
Ja się przekonałam, a mój mąż nie chce nawet go oddać 😉
🙂 zapraszam do nas
Zajrzę na pewno 🙂
Nominowałam 🙂 do zabawy 🙂
http://mamalolipoli.blogspot.com/2013/11/7-grzechow-gownych-nominacja.html
Dziękujemy 🙂 Jak się tylko ogarnę to dam znać!
Nominuję do ’ Liebster award’
Info u mnie na blogu.
Livuszkaija.blogspot.com
Dziękujemy za nominację 🙂
Mamy takie samo tylko że zielone . Ma swoje wady i zalety … ale ważniejsze że jest 🙂