Za pięć dni miną 3 miesiące odkąd nasze życie zmieniło się diametralnie.
Odkąd musiałam poukładać na nowo nasz rytm dnia i dojść do ładu z dwójką dzieciaczków.
Ale najbardziej z całą zmianą musiała sobie poradzić Laura. Teraz już wiem, że wszystko, co się działo po urodzeniu Lilki, to było przyzwyczajanie się Laury do nowej sytuacji.
Przyzwyczajanie, które wciąż trwa i będzie trwało, bo to długotrwały proces.
Skutki uboczne owego procesu objawiają się zwiększonymi dawkami tzw. „humorków” starszej córci. Marudzenie jest na porządku dziennym (do tego musiała się z kolei mama przyzwyczaić ;)).
Jednak- co obiecujące- widoczna też jest zmiana w jego natężeniu.
Laura jakby zrozumiała, że Lila potrzebuje dużo uwagi- zdążyła to przecież zauważyć. Wcześniej było tak, że jednego dnia była bardziej wyrozumiała, a innego dnia już nie miała tyle cierpliwości i chciała mieć mamę tylko dla siebie. Dalej mamy lepsze i gorsze dni- ale widać główny trend- wszystko zmierza ku lepszemu (i tego się trzymajmy ;)).
Co ważne- Laura nie ignoruje Lilki, a nawet jest w stosunku do niej opiekuńcza.
Nie mogę się doczekać momentu, gdy będą mogły się razem bawić. I wierzę, że do tego czasu Laura już w pełni przywyknie do tego, że Lilkę kochamy tak samo mocno, jak ją…
Uwielbiam im robić zdjęcia- są moimi oczkami w głowie 🙂
A na koniec filmik z dziewczynami w rolach głównych 🙂
Moja Wiki choć ma 6 lat ,a Karina 10 mc,nadal czasami strzela bunt „bo wy bardziej ją kochacie”. Raz próbowała ją „zabić” :O
Także tego…powodzenia Tobie i sobie życzę oraz duuużo cierpliwości.
No to nieźle… Może lepiej, że u nas różnica jest mniejsza, bo przynajmniej nie usłyszymy podobnych komentarzy…
A co do próby zabójstwa- grubo….
Cierpliwość jak najbardziej wskazana także dzięki ;D
Piękne są 🙂
Dobrze, że się przyzwyczaja 🙂
Gdy pojawia się nowy domownik to nie tylko mamie życie wywraca się do góry nogami. Córce również. Tylko, że dorośli szybciej dostosowują się do nowej sytuacji. Dzieciom idzie gorzej. I tak jest dzielna i tylko cieszyć się, że umie zająć się siostrzyczką.
Ja też mam czasami problem jeszcze z przystosowaniem- bo z jednym dzieckiem co by nie było to wszystko było prostsze- choćby głupie wyjście po zakupy stało się teraz mega przedsięwzięciem. Dlatego jestem dumna z Laury, że już widać małe postępy- bo samo przyzwyczajanie się to, jak pisałam, długi proces…
Witam 😉 Jestem tutaj po raz pierwszy – przeglądam sobie blogi, te które mnie zaciekawią zostawiam komentarz po sobie 😉 Widzę wiele ciekawych przepisów, aż kusi by wypróbowac 😉 Przyjemny blog 😉
Ja dopiero zaczynam swoje blogowanie- Zapraszam
Oczekiwaniee.blogspot.com
Zapraszamy częściej, pozdrawiam!
Dziewczynki są wspaniałe 🙂
Świetną sesję im zrobiłaś, fajnie wyglądają w takich samych bodziakach 😉
śliczne dziewczynki 🙂
pozdrawiam :*
Jakie cudne sis 🙂 Gratulacje dla Laury ze tak dzielnie daje sobie rade! i dla Rodzicow, bo to od Was zalezy to, jak Laura Lilke traktuje 🙂 koro jest opiekuncza, znaczy ze ma cudownych Rodzicow ktorzy jej tego nauczyli
Uwielbiam rodzeństwo ubrane identycznie! 🙂 Ślicznotki 🙂
Cudowne dziewczynki <3 U nas też trwa adaptacja do nowej sytuacji. Ale już jest o wiele spokojniej niż na początku (4 miesiące temu). Między moimi Bąblami jest 2,5 roku różnicy.
Pozdrawiam
Mama Tesia
Trzymam kciuki, by wszystko szło w dobrym kierunku 🙂