Patrzę na te malutkie rączki, które chwytają moją nogę niczym koło ratunkowe, gdy tylko na horyzoncie pojawi się ktoś obcy. Wielkie oczy wpatrzone we mnie jak w obraz, gdy chcą wybłagać kolejnego naleśnika z „ciekoladą”. Zmęczone małe stópki, które nie mają siły zrobić kolejnego kroku. A z ust wydobywa się dźwięk „Mamo opa!”. I choć dźwigam już rower, trzy siaty zakupów, do tego pcham wózek z młodszą latoroślą to i tak biorę starszaka na ręce. Na chwilę, bo…. Wiem, że to kiedyś minie.
Idziemy tak przed siebie, a nasze sylwetki odbijają się w witrynach sklepów. Mijamy spożywczaka, który wielkim napisem „U nas najtaniej” chce przyciągnąć więcej klientów. Fryzjera z piękną panią na wystawie sklepu, która pokazuje wszystkie ósemki w hollywoodzkim uśmiechu.
Przechodzimy obok Getin Banku i w oczy rzuca mi się napis dotyczący oszczędzania, ale nie tylko dla siebie i na swoje przyjemności. Ale właśnie dla dzieci, na przyszłość. Bo przecież one w końcu urosną, a ich potrzeby wraz z wiekiem nie maleją. A my- rodzice chyba zbyt często o tym zapominamy. I tak myślę sobie, że wiele w tym prawdy. Bo przecież dziecko w naszych oczach-takie jeszcze małe, nie potrafimy sobie je wyobrazić za 10 lat, jako nastolatka. Dla nas zawsze będzie malutkie. Ale czas nie poczeka, gdy teraz nie pomyślimy o tym, jak zadbać o przyszłość naszych dzieci to niestety potem może okazać się za późno.
Życie ma to do siebie, że nie lubi próżni. Wszystko się zmienia. Jeszcze 4 lata temu nie byłam nawet mamą, sześć lat temu nikt nie miał prawa nazwać mnie „żoną”. A teraz? Słowo „mama”, aż dudni mi w uszach, bo jest wypowiadane setki razy w ciągu dnia i to w podwójnej dawce.
Słowo „mama” zmienia wszystko.
Odkąd mam dzieci to bardziej sięgam myślami w przyszłość. Chcę więcej, bardziej, bo już nie tylko dla siebie ale też i dla NICH. To one mnie mobilizują, dają powera do dalszej pracy. Mimo, że równie szybko wysysają ze mnie całą energię. Ot taka ironia 😀 Ale coś czuję, że dobrze to znasz.
Znam wiele przypadków kobiet, które odkąd stały się mamami to zmieniły swoje życie o 180 stopni. Mimo, że jest trudniej, ma się mniej czasu to jednak, my w takich sytuacjach potrafimy spiąć poślady i dać z siebie 200 %.
Prawda?
Jedna zaczyna szyć po nocach, druga czyta i chce pójść na studia, a jeszcze inna (taka Magda choćby) zaczyna pisać bloga, który staje się jej pracą.
Brzmi znajomo? 😉
W miarę upływu lat zmienia się postrzeganie świata
Jeszcze nie tak dawno przecież byłam dziewczyną chodzącą z głową w chmurach. Moim jedynym zmartwieniem było to na jaką imprezę wybrać się w najbliższy weekend. To czy starczy mi do końca miesiąca na czynsz, nie zaprzątało mojej głowy. Miałam inne „problemy”, które teraz wydają mi się zbyt błahe, by mogły urosnąć do rangi istotnych.
Dopiero ślub i wspólne mieszkanie to był wyższy poziom odpowiedzialności. w końcu oprócz mnie jest też mąż, który lubi dostać obiad po pracy, docenia to, że zrobię pranie, a sam raz na jakiś czas usmaży mi naleśniki na śniadanie. Wtedy dopiero człowiek dostrzega, że zarobki otrzymywane z pierwszej po studiach pracy mogłyby być większe, a mieszkanie bardziej przestronne, jednak wciąż nie w głowie nam odkładanie na ten cel, bo żyjemy tu i teraz. To kino, to weekend nad jeziorem. Wiecznie młodzi.
Dwie kreski i już wiesz, że nic nie będzie takie same
Pamiętam jak dziś. Pozytywny test, zrobiony zaraz po Sylwestrze, tylko po to, by udowodnić mężowi, że w ciąży nie jestem (w końcu tydzień wcześniej wyszedł negatywny). Jednak ta jedna kreska pokazała się wcześniej niż zwykle, a zaraz po niej…. DRUGA.
Euforia, nieopisane szczęście, lekkie ukłucie strachu i to uczucie, że od tej pory WSZYSTKO SIĘ ZMIENI
Tak właśnie było u mnie.
Dotarło do mnie, że już nie będzie tylko Ty i ja, ale będzie nas więcej. Nasze potrzeby należało podzielić już nie na dwa, a trzy, a wkrótce potem na cztery.
Moje dzieci to moja mobilizacja
Odkąd się pojawiły to nie tylko sama zaczęłam walczyć o swoje marzenia, ale zapragnęłam również, by zadbać o spełnienie ich marzeń w przyszłości. I tak, jak zawsze byłam lekkoduchem w sprawach finansowych, tak po urodzeniu dzieci wraz z mężem zaczęliśmy rozmawiać o konieczności odkładania pieniędzy, by naszym dzieciom i nam zapewnić minimalne zabezpieczenie na czarną godzinę, lub na lepszy start w dorosłość dla naszych córek.
Te małe rączki wkrótce nie będą takie małe, wyrosną z tych ubrań, zapragną pójść do szkoły baletowej, albo trenować judo.
Każdy chce mieć oszczędności, ale nie każdy umie oszczędzać
My też musieliśmy się nauczyć. Stała kwota przelewana co miesiąc na konto oszczędnościowe to dla nas poczucie, że robimy coś więcej, niż tylko żyjemy tu i teraz. To nic, że zjemy o jeden, czy dwa obiady mniej na mieście. Nie pójdziemy tyle razy do kina ile za młodych lat, a w jednym roku zrezygnujemy z wakacji za granicą. Ważne, że mamy poczucie, iż w przyszłości sobie poradzimy. I choć wiele jeszcze lat oszczędzania przed nami to wiem, że najważniejszy, a zarazem najtrudniejszy jest ten pierwszy krok. Ale my mamy dla kogo. Ty też masz.
Każde dziecko w końcu dorośnie. Twoje też.
Może warto zadbać o jego przyszłość.
*Tekst powstał we współpracy z Getin Bankiem, oferującym Konto Oszczędnościowe „ Na dobry początek”.
Coś w tym jest. Za często nie zastanawiamy się co będzie za kilka lat. Żyjemy tu i teraz. A przecież nasze dzieci z roku na rok są starsze, a ich potrzeby większe… Dzięki za ten wpis :*
Ja też się łapię na tym, że zapominam. A dzieci mamy tak naprawdę „na chwilę”, a potem pójdą w świat. Warto pomyśleć o przyszłości 🙂
Gdy urodziła się moja córka, od razu otworzyłam konto oszczędnościowe dla niej i co miesiąc automatycznie się tam przelewa stała kwota, więc nawet nie muszę o tym myśleć, a na 18-tkę będzie mieć spory prezent 🙂 Ale jakoś nie mogę sobie jej wyobrazić jako nastolatki! Takie małe dziecko to wydaje się, że zawsze będzie małe 🙂
oj tak… trzeba pomyśleć o przyszłości naszego dziecka, bo prędzej czy później dorosną.. Aż nie będziemy wiedzieć kiedy bo ten czas tak ucieka
Jakie to wszystko prawdziwe i życiowe 😉 ciągle oszczędzamy , żeby kiedyś naszym dzieciom było lżej 😉
Jakie Ty świetne teksty piszesz oj tak dzieci dorosna i trzeba juz zaczac myśleć