Czas na część drugą 🙂
Tak, jak pisałam we wcześniejszym poście, Lila spisała się na medal podczas całej ceremonii. Była zaciekawiona otoczeniem. Mimo, że kilka razy ziewała i pod koniec mszy tarła oczka to ciekawość świata zwyciężyła. Zasnęła dopiero w samochodzie, w drodze do restauracji.
Zapraszam na kilka kadrów z kościoła (zdjęcia Sisi Fotografia)
Ta mina Lilki mówi wszystko.
Najważniejszy moment… I ani jednej łezki.
A tu porozumiewawcze uśmiechy- irokezik rządzi 😉
Mamy opaska musi być- w końcu trzeba jakoś wyglądać….
Żeby nie było… Starsza córa dotarła na koniec mszy- widać w jakim stanie.
A to jeszcze nie koniec- wkrótce pojawi się część trzecia. Dla tych, co mają już „dość”, uprzedzam, że będzie to już ostatnia 😉
Dość? Co Ty opowiadasz, mogłabym oglądać i oglądać! Cudowne zdjęcia, to pierwsze samej Liluszki po prostu przepiękne <3
Dużo było chrztów w ten sam dzień, bo widzę jeszcze jakieś maluszki? W ogóle jak u Was jest, że dana niedziela miesiąca to chrzty np.?
Dzięki Kamila 🙂
Tego dnia były 4 chrzty (łącznie z Lilki). Laura w październiku 2012 była sama chrzczona na mszy i wtedy było śmiesznie, bo cała msza była jakby dla niej 😉
U nas dzieci są chrzczone w 3 niedzielę miesiąca zawsze.
No proszę ;-)) U Nas jak chrzciła się Oli to był jeszcze jeden chrzest. Ale też jest ogólnie wyznaczone, ze zawsze w pierwszą niedziele miesiąca są chrzty i też zdarza się, ze są 4 np. ;-))
Także mieliście wesoło. Ale Liluszka podczas mszy spisała się na medal ;*
Było optymalnie- bo czasem zdarza się większa ilość chrztów i wtedy robi się taki tłok… A Lila- byłam z niej dumna 🙂
Ale super spojrzenie na księdza kiedy polewa Jej głowę, boska jest a Jej minki urocze 🙂
To zdjęcie też mi się podoba- super uchwycona chwila 🙂
ah ta drzemka… U nas pewnie też będzie podobny problem, bo chrzest jest zawsze na 12:00, czyli dokładnie o tej godzinie, o której wypada drzemka Dzidziulki, ale mamy jeszcze czas na zamartwianie się 😉
piękne zdjęcia! A Ty Mama taaaaka chudzinka!
U nas miało być inaczej- bo Laura też o 12 chodzi spać, a msza na 10. Pech chciała, że w dniu chrztu wstała sobie po 5 i drzemka się przesunęła na godzinę chrztu…
A co do chudzinki to wysysają ze mnie wszystkie soki te moje dziewuszki, więc nie da rady inaczej 😉
Ślicznie <3 Cudowna rodzinka <3