Nie będę oryginalna pisząc, że nie wiem kiedy to zleciało. 15 października Liluszce stuknął kolejny miesiąc- siódmy do kolekcji.
Cwana się zrobiła- chce być wiecznie rozbawiana. Umie już siedzieć stabilnie i leżenie stało się uciążliwe.
Tradycji musi stać się zadość i comiesięczna sesja Lilki odbyła się zgodnie z terminem. Zapraszam na efekty 🙂
Z miesiąca na miesiąc coraz bardziej urocza 🙂
Nie sposób się nie zgodzić 😉
cudowna jest :))
:))
Nie będę również oryginalna – UWIELBIAM WAS ;-*
Z wzajemnością 😀
cudowna :* nie tylko Lilka, nie tylko Laura, cała Wasza Rodzinka!
Dzięki Kochana :*
Ślicznotki 🙂
:*
Madziu ja tez nie będę oryginalna, kiedy to zleciało. Zdjęcia cudne, jesteście pozytywnie radosną rodzinką.Buziaki dla WAS !
:**
dzieci tak szybko rosną 😉
Zdecydowanie za szybko!
Cudną masz rodzinę 🙂 Ja już nie mogę się doczekać naszego skarba, który „wykluje się” nam w kwietniu. Jak na razie brzuch rośnie, a czas rzeczywiście mija nieubłaganie. Cieszmy się chwilą.
http://rodzinnarewolucja.wordpress.com
Mi też jedna i druga ciąża szybko minęły. Dużo zdrówka!
Kiedy to zleciało, dopiero się urodziła, prawda?:) Cudna rodzinka:)
Zleciało nie wiem kiedy… Zdecydowanie za szybko 🙂
Jak jej włoski wyjaśniały tak jak mojemu Wiktorkowi, urodził sie czarny kudłacz a teraz blondynek
Julia! Kojarzę zdjęcie Twojego Wiktorka- on to dopiero był czarnulek 😀
Szybko zleciało! 🙂 Jej uśmiech mnie rozbraja 😀 Ale mam u Was do nadrobienia, jakoś ostatnio mało mam czasu na wszystko 😉
U mnie podobnie Kochana- też muszę odrobić zaległości na Twoim blogu! Pozdrawiam!!
Zdjęcia super zwłaszcza te rodzinne 🙂