Jako mamy chcemy dla dziecka wszystkiego, co najlepsze. Potrafimy długie godziny spędzić w kuchni, byleby nasze dziecko rosło zdrowo. Sprzątamy co chwilę, by dorastało w sprzyjających warunkach.

I szybko zdajemy sobie sprawę, że doba ma o te 8-10 godzin za mało. Albo dochodzimy do jeszcze bardziej absurdalnego wniosku- za mało się staram, to dlatego ten czas przelatuje mi między palcami.

Też taka byłam. Będąc na macierzyńskim z jedną córką potrafiłam posprzątać cały dom, zrobić dwudaniowy obiad, wyjść z młodą na spacer, zrobić zakupy na tydzień, do tego wciąż ganiać, a na koniec i tak byłam zawiedziona, bo…

Nikt specjalnie nie doceniał mojej pracy

Mało tego- udowadniałam codziennie, że mimo posiadania małego dziecka w domu to potrafię zrobić wiele i powoli stawało się to NORMĄ. A ten stan, był uciążliwy, bo sama zaczęłam bardziej dostrzegać, gdy zdarzały się dni, gdy nie ze wszystkim byłam w stanie sobie poradzić. A to przytłaczało.

SAME ROBIMY SOBIE POD GÓRKĘ

Znam wiele takich mam, które popełniły ten sam błąd, co ja. Chciały udowodnić sobie i całemu światu, że są samodzielne i takie ogarnięte. A w środku stopniowo się wypalały.

U mnie na szczęście szybko pojawiło się drugie dziecko i szybko zweryfikowało moje możliwości- choćby fizyczne. Gdy miałam niespełna roczne dziecko w domu i całkiem spory brzuszek to już nic nie było takie proste.

A kiedy pojawiła się Lila, to Laura miała 18 miesięcy i dopiero wtedy zrozumiałam, że…

Warto czasem poprosić o pomoc

To nie wstyd. I choć obie babcie były pracujące i nie miałam pomocy na co dzień to jednak warto było przed samą sobą przyznać się, że jej potrzebuję nieraz. A nade wszystko- już nie jestem w stanie robić wszystkiego, jak do tej pory.

NAUCZMY SIĘ ODPUSZCZAĆ

Łatwo się w tym wszystkim zatracić, bo wiadomo, że dla naszych dzieci jesteśmy w stanie góry przenosić.

Jednak musimy w końcu zrozumieć:

One od nas tego nie wymagają

Jedyne, co warto im poświecić to CZAS.

 

I to wtedy, gdy jesteśmy pełne sił, a nie gdy już padamy na twarz i odliczamy minuty, by móc położyć je w końcu spać.

Ponad wszystko,warto…

UŁATWIAĆ SOBIE ŻYCIE

Odetchnęłam z ulgą, gdy stwierdziłam, że w końcu sama nie muszę robić utartych papek dla dzieci, przecież stworzyli do tego słoiczki. Mało tego- są one bardziej zdrowe, niż takie przygotowywane przez nas, gdy mamy warzywa i owoce z niewiadomego źródła.

Obiad nie musi być dwudaniowy, a kupne pierogi z serem też smakują spoko (jak twierdzą dziewczyny).

Odkurzać nie trzeba codziennie, szczególnie, iż efekt nie zostaje widoczny na długo 😉

Ostatnio też odkryłam, że nie trzeba również taszczyć pod pachą całej paki pieluch, a do tego pchać wózka z dzieckiem i pilnować, by dziecko numer 2 nie wpadło pod samochód.

PIELUCHY SAME MOGĄ DO CIEBIE PRZYJŚĆ

Dzisiaj chcę Ci opowiedzieć o czymś, co nam- mamom może ułatwić życie. Nie musisz już martwić się o to, że zabraknie Ci pieluch, albo przy wielkich zakupach, martwić się gdzie spakować paczkę pieluch, by wygodnie się szło ze sklepu.

Wystarczy wejść a stronę Baby Box Club i zamówić subskrypcję pieluch Pampers.

CO TO OZNACZA?

Co miesiąc paczka Pampersów trafi prosto do Twojego domu i to bez wychodzenia z niego! 🙂 Masz do wyboru pieluszki Pampers Active Baby lub Pampers Premium. Możesz również wybrać rozmiar i okres przez jaki chcesz, by pieluszki były do Ciebie dostarczane (3, 6 lub 12 miesięcy).

Oszczędzasz czas i pieniądze, bo im dłuższy okres subskrypcji- tym cena pieluszek maleje.

Podziel się