Tak, jak przypuszczałam, na jednej czapce się nie skończyło 🙂
Pierwszą czapka za nami (mogliście ją widzieć TUTAJ), a ja stwierdziłam, że przyda się przynajmniej jeszcze jedna.
No cóż- złapałam bakcyla. Co tu dużo gadać 😉
W związku z tym, że jakiś czas temu kupiłam Laurze malinowy komin, to stwierdziłam, że przydałaby się czapka do pary 🙂
Oto jak powstawała:
Oczywiście musiałam dodać jakieś ozdoby (jako ich maniaczka).
Tym razem padło na tasiemki (różową i fioletową), które wpadły mi w ręce wśród innych drobiazgów do szycia.
Z nich zrobiłam kwiatuszki.
A następnie wszyłam na czapkę.
Oto efekt końcowy.
A tak się prezentuje na modelce.
Oczywiście, żeby nie było- podobne ozdoby musiały się znaleźć na w/w kominie 🙂
Tak wyglądał „przed”.
A tak się prezentował zestaw 🙂
Piękna czapa 🙂
Może coś dla Malca wykonasz? 🙂
Postaram się podjąć każde wyzwanie 😉
Czapa super po dodaniu ozdóbek. A ilością się nie przejmuj. Ja jeszcze nie urodziłam a mój syn ma również juz dwie sztuki 🙂
U nas czapki rządzą! Mamy ich takie ilości, że piątkę dzieci można by było obdarować… Ale wciąż nam mało 😉
🙂 śliczna!!! musze tez znalezc czas i usiasc do maszyny 🙂
No pewnie! A z Twoimi zdolnościami to z chęcią zobaczę co z tego wyszło 🙂
śliczny komplecik 🙂
pozdrawiam
Dziękujemy 🙂
bajecznie wyszła Ci ta czapka, jestem pod wrażeniem :))
Cieszę się, że się podoba 🙂
Zdolniacha! 🙂
Heh czasem mi coś wyjdzie 🙂
fajnie, że coś sama tworzysz….a te kwiatuszki widzę jako broszki do bluzek:)
Hmm niezły pomysł 🙂
zazdroszczę takiej kreatywności i zdolności, fajny zestaw 🙂 i jeszcze ozdoby choinkowe robisz? super, ile to pieniędzy można zaoszczędzić 🙂
Można zaoszczędzić- i to sporo 🙂 Ale chyba najważniejsza jest satysfakcja z efektu.
Cudna czapa, boooski zestawik, a mamie należy się 5 za kreatywność:)
Zapraszamy do nas http://memoriems.blogspot.com