Miało być trochę inaczej. Plany były takie, że tym razem wyprawimy urodziny na zewnątrz. W ogrodzie u dziadków. Jednak pogoda nie była na tyle łaskawa- zrobiło się chłodno i ze względu na przebyty katarek u dziewczyn, nie mogłam sobie na to pozwolić.
Na dodatek tego dnia dziewczyny dokazywały- Lila za nic nie chciała poleżeć sama- uspokajała się tylko na rękach (i to maminych), a Laura marudziła. Mama miała sporo do zrobienia w kuchni- a tu takie warunki do pracy… Zero zrozumienia!
Ale to wszystko nieważne!
Bo ważny był uśmiech solenizantki, gdy zobaczyła wiszącą w jej pokoju girlandę i nadmuchane balony. Kiedy zobaczyła ulubionego kotka siedzącego na pięknym torcie. Gdy jadła z talerzyka, na którym widniał Charmmy Kitty (nie wspominając już o serwetkach i kubeczkach).
Ale ponad wszystko upodobała sobie sukienkę, w której to stawała przed lustrem i obracając się, patrzyła na ruszające się falbanki.
Kiedy tylko zobaczyłam ją na stronie Marand collection, wiedziałam, że jej się spodoba. Po prostu cudna! Biało- czarna w ulubione grochy.
Okazało się, że mają też rozmiar dla mniejszej córci- i wszystko było jasne 🙂 Wyglądały fantastycznie! Z resztą co tu dużo pisać. Sami zobaczcie 🙂
Wszystkie ozdoby: girlanda, balony, talerzyki, kubeczki, serwetki i słomki zakupione na partybudziki.pl
Przepyszny torcik od Torty Moni
A tak się prezentowały moje Skarby (opaski oczywiście Mamine Inspiracje) 🙂
Laura z uśmiechem na twarzy rozpakowywała prezenty.
A furorę zrobiła kasa sklepowa- w tym miejscu jeszcze raz chcę podziękować cioci i wujkowi za prezent. Dzięki kasie mama ma chociaż parę chwil dla siebie (albo dla Lilki ;)).
W końcu oczekiwanie na dmuchanie świeczki!
Lorcia była zachwycona torcikiem. I od początku chciała przygarnąć kotka, który stał na jego wierzchu.
Tutaj pokazuje na niego i mówi, że chce go do rączki:
Powiedzieliśmy jej „za chwilę”. Oto efekt:
Widzieliście „potwora” w wykonaniu Laury? Nie?!
Proszę bardzo: „Laura, jak robi potwór?”.
Właśnie tak:
Na koniec były uśmieszki i przytulaski.
I choć- nie powiem, było męcząco organizować urodziny Lorii dwa razy (głównie ze względu na małe mieszkanie) to jednak było warto! Dla niej- zawsze będzie warto.
jaka radość :)))
niesamowite zdjęcia 🙂
Dzięki Heniu 🙂
Jak miło się czyta i ogląda! Cudownie wszystko wyglądało, wielki pokłon dla Was za organizacje, bo radość Laury bezcenna. A młodsza siostra jak uważnie się przygląda 😉 Pewnie nie może się doczekać i swoich urodzinek ;-))
Ja już się boję co to będzie w przyszłym roku- nie urodziny jednej, a dwóch do wyprawiania 😉 Ehh ale będę się tego trzymać- na pewno będzie warto 😀
Kochana, wiesz co ja myślę – no dobra powtórzę się dziewczynki są urocze, przesłodkie i do schrupania :). W sukieneczkach wyglądają obłędnie.
Uśmiech Laury z kotkiem bezcenny.
Heh nie zaprzeczam 😉 :***
Wielki dzień małej damy! Pięknie Dziewczyny wyglądacie. A Ty- jak siostra Dziewczynek!
U nas jutro Elizy urodziny… Cudne są te mamine emocje!
Pozdrawiamy
W takim razie udanego świętowania Kochana!! Wszystkiego naj dla Elizy :)!