Nie raz już pisałam, że szara jesień i ponura zima są moją bolączką. Jednak taki mamy klimat (o ironio!), że więcej niestety tych szarych i ponurych dni, niż słonecznych i ciepłych. Trzeba zatem sobie trochę pokolorować świat. A ja znalazłam na to świetny sposób. Chciałam wielokolorową, słoneczną kurteczkę dla Laury, bo ta z zeszłego roku miała już za krótkie rękawki….
Uwielbiam wieczory… Gdy już dzieci są po kąpieli i pozostaje jeszcze tylko jeden element, by móc położyć je spać. Słyszę wtedy: „Mamo! Baja!”. Siedzimy następną godzinę i przeglądamy (bo o dłuższym czytaniu jak na razie nie ma mowy) bajki. Wcześniej to była moja i Laury chwila. Czas, w którym mogła się wyciszyć przed spaniem. Ostatnio dołączyła do nas Lila i…
Ostatni weekend pozwolił nam trochę odetchnąć. Uciec od codziennych obowiązków i spędzić czas z rodziną. Spędziliśmy trzy dni w Wodnej Farmie położonej tuż nad brzegami Jezior Grażymowskich. Widoki przepiękne, a atrakcji co niemiara (a niech im będzie – zareklamuję ich trochę, bo warto). Zresztą sami zobaczcie 🙂 Bardzo nam było to potrzebne. Laura wyganiała się za wszystkie czasy i codziennie…
Miało być trochę inaczej. Plany były takie, że tym razem wyprawimy urodziny na zewnątrz. W ogrodzie u dziadków. Jednak pogoda nie była na tyle łaskawa- zrobiło się chłodno i ze względu na przebyty katarek u dziewczyn, nie mogłam sobie na to pozwolić. Na dodatek tego dnia dziewczyny dokazywały- Lila za nic nie chciała poleżeć sama- uspokajała się tylko na rękach…
Dzisiaj mijają dwa lata odkąd pojawiła się na tym świecie i przewróciła go do góry nogami. Obserwuję ją codziennie. Dorasta. Z każdym dniem bardziej rozumna, mająca swoje zdanie i potrafiąca je wyartykułować. Wczoraj przypomniało mi się jak to kiedyś było i zatęskniłam. Laura już od 5 miesięcy zasypia sama. Nie trzeba ją usypiać. Ale wczoraj, gdy już zasypiała i ostatecznie…
Jakiś czas temu przyszła do nas nagroda wygrana w konkursie na blogu Calineczkowy blog. Była to sukieneczka- bodziak od Nonino. Nie wspominałabym o tym, gdyby nie to, że jestem zupełnie zachwycona nowym nabytkiem. Sukieneczka jest śliczna, a jakość wykonania bardzo wysoka. Zwyczajnie musiałam się pochwalić!! Aż żałuję, że Lila tak szybko rośnie i za długo w niej nie „pochodzi” 😉…
U nas w domu szpital. Kto śledzi nasz profil na fb, ten wie, że ostatnio nie było za ciekawie… Próbujemy wszystkiego, by nie oszaleć w ciągłej monotonni powtarzanych czynności: Inhalacja, odciąganie noska, zakrapianie- to jeśli chodzi o Lilkę, a do Laury dokładamy jeszcze 2 syropki i uczenie wydmuchiwania noska… Tak pomyślałam, że przydałby się przy tej okazji jakiś pozytywny post…
Tak, jak przypuszczałam, na jednej czapce się nie skończyło 🙂 Pierwszą czapka za nami (mogliście ją widzieć TUTAJ), a ja stwierdziłam, że przyda się przynajmniej jeszcze jedna. No cóż- złapałam bakcyla. Co tu dużo gadać 😉 W związku z tym, że jakiś czas temu kupiłam Laurze malinowy komin, to stwierdziłam, że przydałaby się czapka do pary 🙂 Oto jak powstawała:…
Już jakiś czas nosiłam się z myślą, by uszyć coś Laurze. Problem polegał na ty, że nigdy nic nie szyłam na maszynie. Ba! Nawet jej nie posiadałam 🙂 Z pomocą przyszła mama, która udostępniła mi swój stary model Łucznika i poddała krótkiemu szkoleniu. Przyznam się szczerze, że to wcale nie jest takie proste. Nie tyle szycie (choć jeszcze nie uszyłam zbyt…
Lubimy spacery, szczególnie te rodzinne, poobiednie. Żałuję tylko niedawnego przestawienia czasu. Nie dość, że pory spania się kompletnie rozregulowały, to na domiar złego wcześniej się robi ciemno… Tym sposobem -spacerek po 16 musiał się zakończyć wcześniej z uwagi na nadchodzącą ciemność. Jednak wcześniej udało nam się (a raczej mamie- maniaczce fotografowania) zrobić kilka fajnych zdjęć. Oto one: No i nastała…