PASIEKA MIODOLANDIA- WARSZTATY

Podróże Przez Magda 20 sierpnia 2021

Obiecałam sobie, że będę na blogu pokazywać miejsca gdzie warto wybrać się z dziećmi. Zatem dzisiaj wyjątkowa lokalizacja- Pasieka Miodolandia.

Miodolandia to pasieka położona na wsi Cedry Wielkie, niedaleko Gdańska. Prowadzą ją Mateusz i Mirella Browarczykowie, a sama pasieka liczy około 250 rodzin pszczelich.

Poza produkcją miodów, ziołomiodów, pyłku pszczelego oraz propolisu, w pasiece zajmują się również tworzeniem młodych rodzin pszczelich (odkładów)- głównie hodowlanych, czystych ras pszczół*.

Przyjeżdżając do Miodolandii możemy zaopatrzyć się w takie produkty jak: miody tradycyjne, miody kremowane, pierzgę pszczelą, pyłek pszczeli oraz wiele innych produktów, które możecie znaleźć na TEJ stronie.

Ale dlaczego piszę o tym? Bo w pasiece Miodolandia odbywają się dni otwarte, podczas których przeprowadzane są warsztaty dla rodzin. Mieliśmy okazję uczestniczyć w takich warsztatach, które bardzo polecamy.

WARSZTATY W MIODOLANDII

Co prawda piszę o dniach otwartych, gdy już zostały zakończone. Jednak odbywają się one w miarę regularnie, zatem warto obserwować stronę internetową oraz fanpage- Pasieka Miodolandia.

A tymczasem odpowiem Wam trochę o tym jak wyglądają dni otwarte w Pasiece Miodolandia. Przede wszystkim przybliżają one odwiedzającym pracę pszczelarza.

Dzieci (również i dorośli) mogą zobaczyć jak wygląda ul w środku.

Na warsztatach jest też okazja, by obejrzeć sprzęt pszczelarski oraz posłuchać o tym jak wygląda cały proces produkcji miodu.

Dla dzieci to niesamowita okazja, by nauczyć się czegoś nowego. Mogą wejść do świata pszczół, poznać ich zachowania. Dostają też rady dotyczące tego jak się zachowywać, gdy obok nas pojawi się ten owad. U nas z reguły była panika. Z kolei podczas dni otwartych L&L dowiedziały się, że nie należy machać rękami przy pszczołach, a zdecydowanie lepiej jest zachować spokój.

WARSZTATY W MIODOLANDII- CO NAJBARDZIEJ PODOBAŁO SIĘ DZIECIOM?

Na koniec warsztatów mieliśmy okazję obejrzeć z bliska całą „linię produkcyjną” miodów.

Te wszystkie sprzęty były fascynujące dla maluchów. Ale Laura najbardziej się ucieszyła, gdy mogła sama zdjąć odsklepiny z ramki 🙂 Zresztą każde dziecko miało taką okazję, co z pewnością było bardzo atrakcyjne.

Jeśli zastanawiacie się nad tym, czy warto pojawić się w takim miejscu- zdecydowanie. Ja sama dowiedziałam się wielu nowych rzeczy i ten czas z pewnością nie był zmarnowany. Na dodatek jest okazja, by zaopatrzyć się w pyszne miody, więc do domu nie wracaliśmy z pustymi rękami.