Tak właśnie Laura mówi na bańki.
Myślę, że puszczanie ich i patrzenie na jej reakcję to taka kwintesencja beztroskiego dzieciństwa.
Ta RADOŚĆ, z tak prostej rzeczy.
Ten BŁYSK W OKU 🙂
Coś niesamowitego.
 
Chciałabym tak móc cieszyć się z banalnych rzeczy i nie zatracić w sobie dziecka, które od czasu do czasu daje o sobie znać.
 
Chciałabym czasem oderwać się od trosk i dać ponieść wyobraźni.
 
Chciałabym się wciąż uczyć od nich…

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Z kolei reakcja Lilki na „bani” była też miłym zaskoczeniem 🙂
 
Podziel się