Widzę Cię nieraz przygnębioną i bez sił. Widzę Cię, gdy podnosisz głos na dziecko. Widzę Cię, gdy na pytanie „pobawisz się ze mną” masz ochotę wrzasnąć „NIE!!!”. A potem beznamiętnie układasz klocki, setny raz danego dnia.
Gdy kolejny poranek nie sprawia Ci radości. Kiedy rutyna pozbawia tego błysku w oku.
Widzę jak zmagasz się, by pokonać kolejny dzień i przetrwać do wieczora. Widzę Cię i nie pochwalam tego.
Widzę Cię i myślę: „Powinnaś strać się BARDZIEJ”.
Jesteś, ale wcale Cię nie ma. Myślami daleko od rozlanego mleka, porozrzucanych zabawek i wrzasków dzieci. Co z Ciebie za matka? Na śniadanie płatki lub parówki, nie potrafisz wymyślić nic lepszego? Czasem nie chce Ci się starać.
Widzę Cię, gdy w sklepie próbujesz swoje dziecko uspokoić i brak Ci argumentów już. Masz ochotę zapaść się po ziemię i nie wrócić. Żal mi wtedy Ciebie.
Widzę Cię, gdy lizaka dzieciom kupujesz i kiedy 3 bajkę z rzędu włączasz… Co z Ciebie za matka?
Widzę Cię, kiedy stos rzeczy do prania wylewa się z kosza i Cię przytłacza.
Widzę Cię, gdy po raz setny pochylasz się, by podnieść zabawki z podłogi, a w myślach klniesz.
Widzę Cię i wiem, że wyjście z domu i ubranie dzieci czasem urasta do rangi zdobycia Everestu.
Widzę te niepomalowane paznokcie i spięte w nieładzie włosy.
Widzę Cię… W lustrze.
Patrzę w to odbicie i mówię sobie: „Miałaś kiepski dzień, może tydzień- bywa”.
A potem tulisz to swoje dziecko, które kocha Cię mimo wszystko. Dla niego nieważne jest, że nie starałaś się wystarczająco, że mogłaś lepiej. Ważne jest, że po prostu jesteś. Przytulisz, a ono może odpłynąć w krainę snów.
Ono Cię nie ocenia.
Może też nie powinnaś?
Bądź jak swoje dziecko. Bądź dla siebie łaskawsza i dla innych mam. One też miewają gorsze dni.
JEŚLI MYŚLISZ, ŻE JESZCZE KOMUŚ MOŻE SIĘ PRZYDAĆ, TO BĘDZIE MI MIŁO, GDY:
- podlajkujesz go albo udostępnisz (wpis TUTAJ)
- pozostawisz po sobie ślad w formie komentarza
- zaobserwujesz mojego Facebooka (wtedy będziesz ze wszystkim na bieżąco)
- dołączysz do nas na Instagramie
Pięknie napisane ♡ i takie prawdziwe!!! Ja tez wlasnie tule to moje dziecię do snu ♡ a najlepsze jest to że uwielbiam te momenty przytulania kiedy Lenka sie przy mnie uspakaja i zasypia. Taka bezbronna mała istotka ♡
Takie momenty trzeba kolekcjonować w swojej pamięci :*
Miewałam momenty kiedy takie akcje oceniałam. Dziś daleka jestem od tego
Kochana, ja też byłam skora do oceniania innych matek… Gdy nie miałam swoich dzieci 😉
Ja na początku jak miałam Młodą też jeszcze miałam takie głupie zapędy…ale mi przeszło.
Cudowne! I to jest takie piękne, że dzieci czują takie rzeczy…czują nasze wyrzuty sumienia, czują nasz żal do siebie samej i zawsze, ale to zawsze, potrafią przytulić tak, że wiesz, że Ci wybaczyły, że Cię kochają bezwarunkowo, że jesteś dla nich całym światem…To niesamowicie wzruszające, to magia tej miłości między Mamą a dzieckiem…I tak naprawdę to czasem myślę, że tylko Mama jest w stanie zrozumieć drugą Mamę…pod warunkiem, że stoi w prawdzie i też miewa wyrzuty sumienia…Piękny tekst, dotyka serca i naszych myśli:) Ślemy przytulasy…
Świetnie to ujęłaś- pod warunkiem, że potrafi się przyznać sama przed sobą i przed innymi. Ideały nie istnieją. Pozdrawiam!
O tak ocenianie jest straszne, sama o tym ostatnio pisałam. Mama musi być bardzo odporna na opinie innych i swoje wyrzuty sumienia niestety tez.
Masz rację Kochana- czasem my same gnębimy się i pojawiają się wyrzuty sumienia. Za wiele od siebie wymagamy, czasem trzeba odpuścić.
Pieknie napisane. Przyznam, ze lubie czytac twoje posty 🙂 Powodzenia w konkursie
Dzięki Małgosiu :*
Dobrze, że czasem wszystkie w lustrze widzimy to samo. Dla mnie to jest to niemałe pocieszenie, że nie tylko ja czasem widzę w lustrze Creuelle De Mon zamiast Królewny Śnieżki lubiącej jkrasnali 😉
Z pewnością nie tylko Ty Madziu. Choć zbyt wiele z nas się zapewne do tego nie przyzna… Niestety 😉
Oj tak akurat paznokcie mam do zrobienia wiec lete hehehe.Swietnie napisane…eee jak zwykle Madziu <3 Trzymam za ciebie kciukaski i lece oddac glosik 😉
Natalia, dziękuję Ci Słońce Ty moje :*
<3
Madzia piękny wpis…. taki dla chyba każdej mamy. Każda z nas często ocenia siebie za surowo. A przecież dzieci kochają nas bezwarunkowo, nie musimy być idealne
Zgadza się- one kochają i chcą być kochane. Nic ponadto 🙂
Oj to prawda. To takie cudowne, że dziecko nas kocha bezgranicznie niezależnie od tego jak wyglądamy lub jak się zachowujemy. Kocha nas prawdziwą miłością. Wzruszyłam się 🙂
Miłość dziecka jest taka piękna, bo bezwarunkowa! Kiedy po kolejnym moim wybuchu córka uśmiecha się do mnie, to jest to z jednej strony dołujące- bo przecież byłam dla niej taka okropna!, a z drugiej- cudowne, bo ona mnie kocha i potrzebuje bez względu na wszystko… Oj, powinniśmy się uczyć od naszych dzieci!
No to sie na koniec dnia przez Ciebie jeszce wzruszylam…!! W codziennym biegu I problemach zapominamy ze nasze Skarby widza I czuja wszystko, nawet najmniejszy gest inny niz wczoraj, mniej czulszy uscisk czy buziak trwajacy pol sekundy za krotko.. a potem patrzysz w te piekne oczy, przytulasz I wiesz, ze to milosc bezwarunkowa..
Marta, nic dodać, nic ująć! Wyściskaj swoje Skarby z okazji dnia Dziecka ode mnie :*
Buziaki również dla Was! :*
Oj tak czasem czlowiek ma dość ale dziecko przytuli i mija wszystko one nas kochaja mimo ze czasem krzyczymy one zapominają ze czasem krzyczymy one kochają mimo ze czasem mamy zly dzień….kochają nas i potrzebuja ten okres w naszym zyciu minie wiec cieszmy sie ze6mozemy6miec7taki zaszczyt byc przy nich
oj kochana…. czytajac to pomyslalam ze to jest moj obraz:(. Od jakiegos czasu tak wlasnie sie czuje, i kazdego dnia kiedy moje Skarby spia, patrze na nie i przepraszam je ze lzami w oczach. Zanim zostalam matka wyobrazalam so ie ze bede swietna mama. Chcialabym byc lepsza mama ale zwyczajnie brak mi sil. Wierze, ze to przejsciowy spadek formy, wkoncu ogarne sie i bede mama na medal(gdyz nie zawsze tak bylo jak teraz,). Ten wpis uswiadomil mi, ze nie jestem z tym sama. Pozdrawiam wszystkie mamy, ktore przechodza ciezkie chwile.