Narzekam. Zdarza mi się. Mówię, jak to mi czasem źle. Codzienność bywa męcząca. Dzieci bywają głośne i marudzące. Życie bywa nużące.
Przychodzą wtedy te dni, gdy rozpadam się na kawałki. A życie daje mi pstryczka po nosie i pokazuje jak to naprawdę potrafi być źle. Daje powód, żeby móc narzekać, popłakać. Bo to jest prawdziwy powód. Pokornieję wtedy, obiecuję sobie, że bardziej będę doceniać każdy dzień, gdy to minie. Zrobimy tyle, obiecuję sobie. Niech tylko to minie, niech tylko moja bezsilność mnie opuści.
Choroba dzieci sprawia, że biorę poprawkę na wszystko. Nie liczę się ja, nie liczą się inni. Liczą się tylko one. Nie ma wtedy znaczenia, że często nie mam czasu, by samej coś zjeść, odpisać na rosnącą ilość wiadomości. Jestem dla nich.
Chcę móc przytulić moją dwulatkę, by nie czuć już jej rozpalonej główki. Nie widzieć jej oczu za mgłą, wiecznie sennej. Obiecuję sobie w duchu, że już słowa nie pisnę o tym jak potrafi dać w kość, gdy lata w tą i z powrotem. Pragnę, by miała tyle energii co zawsze, a nie rozlewała mi się na rękach. Chcę by znów mówiła „Mamo nie teraz”, gdy proszę o buziaka. A nie płacząc wołała: „Moja mama” i prosiła, bym się z nią położyła.
Chcę, by budziła mnie w nocy, bo przyśniło jej się coś, o czym chciała mi opowiedzieć, a nie dlatego, że zbudził ją atak kaszlu.
Nie mogę patrzeć, gdy moja niespełna roczna kruszyna nie chce wziąć nic do ust, a podanie syropku kończy się oddaniem całej zawartości żołądka. Nie mogę znieść ciągłych łez na Twojej buzi, Liluszko, gdy zawsze widniał na niej piękny uśmiech. Nie chcę już czuwać całą noc, by mieć pewność, że oddychasz.
Wreszcie serce mi się kroi, gdy płaczecie mi obie. Potrzebujecie mnie teraz, takie osłabione. A ja jestem tylko jedna.
Obiecuję sobie, że nie będę już narzekać, będę doceniać każdą chwilę. Ale bądźcie już zdrowe…
Choroba dziecka to najgorsze co może być 🙁 Życzę duuużo zdrowia 🙂
Dzięki, zdrówko to jedyne co nam teraz trzeba!
Mama to taki wynalazek, który wszystko wytrzyma. Dziewczyny wyzdrowieją, nadchodzi wiosna, będzie pięknie 🙂 Głowa do góry! Życzę zdrowia i siły!
Właśnie idzie wiosna i muszą wyzdrowieć, bo czekają nas dłuugie spacery 🙂
Madziu zdrówka dla Was :* ja też obiecałam sobie, że nie będę narzekać już nigdy 🙁
Dzięki Kasiu :*
uszy do góry, będzie dobrze 🙂 niestety choróbska maluszków są gratisowo dołączone :/ cóż zrobić, zdrówka z Maksełkiem życzymy ;*
Dziękujemy :*
Choroba dziecka to straszny czas dla rodzica…jak pisze,nawet mimo takiego fachu nie jestem uodporniona….czasem nawrt mysle ze to gorzej….
Najgorsza jest taka bezsilność 🙁
Zdrówka. Choroba dziecka to stres, nerwy i wielki smutek 🙁
Dokładnie tak, jak piszesz…
Życzę zdrowia Waszym Maluszkom! Oby szybko wyzdrowiały i ocieplały uśmiechem każdy kąt waszego mieszkania. Trzymaj się dzielnie!
Dzięki Aga :*
To i ja sobie narzeknę 🙂
Mam kontuzję barku i ledwo co mogę się ubierać, nie mówiąc już o tym, że trzymając Leosia na ręce nie mogę drugą ręką nic robić – problemy mamy. Do tego mam mega katar, ból gardła i głowy, ale całe szczęście chłopcy zdrowi.
I niech tak zostanie.
A dla dziewczynek zdrowia!
Pozdrawiam,
Ewa
efcia.com
Współczuję Ewa 🙁 Trzymaj się i nie daj się do końca!
Niby mam dzieci, znam to dokładnie bo też mam 2 z małą różnica wieku, a czytając ściska mi gardło. Madziu jesteś jak każda z nas, matka, kobieta, człowiek, mamy prawo do słabości, nie musimy być zawsze silne. Nasza energia to uśmiech dziecka więc teraz ładuj baterie uśmiechem Liluszki niebawem i Laura będzie sie śmiać.
Dokładnie tak, jak piszesz. Czasem ciężko się przyznać do chwili słabości ale każdemu się zdarza. Mam nadzieję, że choroby w końcu nas opuszczą i zamiast martwić się będę mogła się cieszyć z moimi Skarbami 🙂
Straszna musi być taka choroba dzieci. Dużo zdrowia dla Dziewczynek!