Zawsze marzyła mi się szopka bożonarodzeniowa. Ale nie taka gotowa, a zrobiona od A do Z własnymi rękami. Jednak robienie kalendarza adwentowego wraz z zadaniami do wykonania pochłonęło tyle energii, że wymyśliłam coś innego 🙂
Skoro sama nie byłam w stanie stworzyć szopki to jej wykonanie stało się zadaniem do zrealizowania w naszym kalendarzu adwentowym. Jak wyglądał nasz kalendarz możecie zobaczyć TUTAJ. A kto miał wykonać zadanie? Tata i córki 🙂 Sprytne, prawda? Artur podjął się zadania- uprzedziłam go wcześniej, żeby nie było.
Pierwsze 10 zadań z kalendarza było przygotowanych w ten sposób, by dziewczynki po ich wykonaniu mogły poszukać nagrody. Nagrody były pochowane w całym domu, a rymowanki stanowiły podpowiedź, gdzie ich szukać. A czego szukały? Dziesięciu figurek do szopki bożonarodzeniowej. Dziesiątego dnia zostały znalezione już wszystkie. Brakowało tylko szopki.
Zatem 11 grudnia odkryły zadanie do wykonania- „Macie już wszystkie figurki do szopki bożonarodzeniowej. Czas stworzyć szopkę. Poproście tatę o pomoc”. Jaki był tego efekt? Możecie zobaczyć na tym krótkim filmiku:
@mamine.skarbyTakie rodzinna współpraca to najlepszy prezent na Święta 🎄##christmas ##christmastime ##święta ##rodzina ##szopka ##bożenarodzenie ##tata♬ All I Want for Christmas Is You – Mariah Carey
A z czego powstała szopka? Już podpowiadam 🙂
SZOPKA BOŻONARODZENIOWA- CO POTRZEBUJEMY?
Żeby stworzyć podobną szopkę potrzebujemy:
- Płyta MDF formatka 800 x 400 x 18 mm (kupiona w Castoramie)
- Styropian podłogowy 20 mm, 0,3 m3 (nasz z Castoramy)
- Nóż do styropianu
- Farby do malowania (najlepiej takie w tubkach)
- Klej na garąco
- Skarby z lasu- mech, szyszki, gałązki, igiełki itp.
- Lampki (nasze są z Pepco w kształcie gwiazdek)
- Opcjonalnie: ciastolina, modelina
SZOPKA BOŻONARODZENIOWA- WYKONANIE
Płyta MDF to nasza podstawka, z kolei styropian to ściany i dach szopki. Samo ozdabianie to kwestia naszej wyobraźni. Artur wykorzystał jeszcze gwiazdkowe lampki i zamontował je tak, by podświetlały środek szopki.
A jak sobie poradzili tata wraz z L&L? Chylę czoła. A najważniejsze, że spędzili wartościowy czas razem, współpracowali. A potem mogli być dumni z efektu. Polecam taką zespołową, rodzinną pracę. Szczególnie, że ja w tym czasie mogłam na spokojnie popijać kawkę 😉
JEŚLI MYŚLISZ, ŻE JESZCZE KOMUŚ MOŻE SIĘ PRZYDAĆ, TO BĘDZIE MI MIŁO, GDY:
- podlajkujesz go albo udostępnisz (wpis TUTAJ)
- pozostawisz po sobie ślad w formie komentarza
- zaobserwujesz mojego Facebooka (wtedy będziesz ze wszystkim na bieżąco)
- dołączysz do nas na Instagramie