Chciałbyś aby Twoje dziecko było samodzielne? Myślę, że każdy rodzic w jakimś stopniu chce. Oczywiście biorąc pod uwagę wiek i umiejętności malucha. Chcemy, by nasze dzieci się rozwijały, miały dobry kontakt z rówieśnikami. Aby stawały się coraz bardziej „ogarnięte” i samodzielne. To chyba nie podlega dyskusji. 

Prawda jest jednak taka, że to głównie rodzice hamują rozwój dzieci w kierunku samodzielności. Nie wierzysz? A ile razy zrobiłeś/aś coś za dziecko? Kiedy wydawało Ci się, że sam(a) zrobisz coś lepiej, zajmie to mniej czasu?

WYRĘCZAMY NASZE DZIECI

I  choćbyśmy się zapierali rękami i nogami to chyba każdy z nas może sobie przypomnieć taką sytuację, gdy jako rodzic wykonywaliśmy jakąś czynność za córkę, czy syna. Tempo życia sprawia, że stajemy się niecierpliwi i chcemy wszystko na „wczoraj”. 

A ten mały człowiek potrzebuje czasu, by nauczyć się nowej umiejętności. Niekiedy może nam się wydawać, że trwa to w nieskończoność. Jednak trzeba poświecić mu uwagę, wykazać się cierpliwością. No chyba, ze już do końca życia chcemy usługiwać. Wtenczas, wychowamy niezdolnego do życia dorosłego. W pełni od nas zależnego. A naprodukowało się ich już trochę, więc raczej nam, jako społeczeństwu, taka ilość zdecydowanie wystarczy. 

Samodzielność nie rośnie na drzewie… to produkt końcowy. Wysiłek musi być włożony. Nie chodzi też o to, by maluszka od razu rzucać na głęboką wodę. W końcu nie każemy 2 latkowi pójść samemu po zakupy do sklepu. Ale stopniowo, pod naszym bacznym okiem-  warto stwarzać okazję, zachęcać i motywować. W końcu taka nasza rola 🙂

JAK ZACHĘCIĆ DZIECKO DO SAMODZIELNOŚCI?

Te kilka porad, jakże potrzebnych, wyczytałam w książce Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły.(swoją drogą- bardzoo polecam). Myślę, że warto je powiesić na lodówce, by przypominać sobie o nich codziennie. W końcu wychowanie dziecka to jego droga ku samodzielności. Mamy dzieci po to, by „oddać je światu”, a nie zatrzymać dla siebie. 

Zatem, po kolei: 

1. Daj dziecku wybór

„Masz ochotę włożyć dzisiaj zieloną, czy czerwoną bluzkę”. 

2. Doceniaj to, gdy dziecko się stara

„Nie jest łatwo otworzyć tak duży słoik. Nieraz pomaga, gdy postuka się łyżką w wieczko”.

3. Daj spokój z dużą ilością pytań

Po powrocie ze szkoły/ przedszkola:

„Dobrze, że jesteś już w domu, fajnie Cię widzieć”.

4. Nie zawsze dawaj gotową odpowiedź dziecku, zachęcaj do korzystania z cudzych doświadczeń

„To bardzo ciekawe pytanie. A co Ty o tym myślisz?”.

„Może pani ze sklepu zoologicznego powie nam coś więcej na ten temat”. 

5. Ponad wszystko- nie odbieraj dziecku nadziei

„Zatem chcesz spróbować swoich sił jako aktor? To dopiero będzie doświadczenie!”.

 

Te 5 punktów to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Warto na każdym kroku zastanowić się, czy nasze słowa podbudują dziecko, czy wręcz przeciwnie. Czy staną się zachętą do tego, by próbować nowych rzeczy, czy zasiejemy w młodym człowieku ziarenko strachu…

 


JEŚLI MYŚLISZ, ŻE JESZCZE KOMUŚ MOŻE SIĘ PRZYDAĆ, TO BĘDZIE MI MIŁO, GDY: 

  • podlajkujesz go albo udostępnisz (wpis TUTAJ) 
  • pozostawisz po sobie ślad w formie komentarza
  • zaobserwujesz mojego Facebooka (wtedy będziesz ze wszystkim na bieżąco) ????
  • dołączysz do nas na Instagramie 

 

Podziel się