Od „zawsze” wiedziałam, że chcę mieć więcej niż jedno dziecko. To było dla mnie oczywiste.
Nie wiem czy to dlatego, że miałam starszą siostrę i zawsze było jakoś tak raźniej. Czy może właśnie dlatego, że większość znajomych, którzy są jedynakami to sobie tego nie chwalą i zapewniali mnie, że jak oni będą mieć swoje dzieci to na pewno nie jedno, a przynajmniej dwa.
W każdym razie los chciał, że powtórzyłam model rodziny, w której się wychowałam. Byłyśmy dwie, półtora roku różnicy między nami. A moje córy wypisz wymaluj- podobnie.
Chciałam by tak było i druga córa była jak najbardziej zaplanowana- miały być we dwie, bawić się razem, mieć podobne problemy, a w przyszłości wspierać. Wyszłam z założenia, że im mniejsza różnica wieku, tym więcej będą miały ze sobą wspólnego. Nie wiem czy słusznie- okaże się z czasem.
Początki były tak trudne, że zaczęłam wątpić czy dobrze zdecydowałam. Zazdrość, łzy i smutek w oczach Laury, gdy w początkowych dniach zajmowałam się Lilką, był momentami nie do zniesienia. Wypłakałam sporo przez pierwsze dwa tygodnie- stawałam na głowie, by tylko Laura nie czuła się odrzucona. Ale tak się zapewne czuła. Musiała przywyknąć.
Tak też się stało… Stopniowo po miesiącu od narodzin Lilki następowały zmiany. Laura zaczęła reagować na Lilę z sympatią. Zaczęła z nią nawiązywać interakcję, która trwa do tej pory.
Są praktycznie nierozłączne. Gdy Laura wychodzi to zawsze pyta o Lilkę. Tulenie i ściskanie są na porządku dziennym.
A mi serce rośnie, gdy na to wszystko patrzę.
Jeśli się zastanawiacie nad rodzeństwem dla swojego dziecka- nie będę czarować- łatwo nie jest. Ale są takie chwile, które uświadamiają mi, ze nic lepszego nie mogłam podarować mojej pierworodnej. Bo razem zawsze raźniej 🙂
Przybij piątkę Mama! Mam podobne zdanie w tym temacie!
Sytuacja z dzisiejszego ranka: dzieciaki leżą na łóżku w sypialni. wychodzę na chwilę, wracam a Dzidziulka leżąc koło braciszka, obejmuje jego szyjkę ręką. Brat zasłoniętą ową ręką Dzidziulki ma usta i widzę próbuje się jakoś uwolnić z tego uścisku. Pytam Dzidziulkę co robi, a ona mi na to: Kocham mocno!
Dla takich chwil warto się czasem pomęczyć 😉
To są magiczne momenty, masz rację 🙂
Cudowne te dziewuszki! Ja jednak wolę poczekać z rodzeństwem dla małej, chociażby dlatego, żeby młoda nie czuła się opuszczona, z drugiej strony później i tak bedzie zazdrosna. ale myślę, że jakoś lepiej to zniesie. gratuluje wytrwałości i na prawdę ślicznych córeczek 🙂
Dzięki :**
potwierdzam – ja mam dwóch starszych braci i w tej chwili różnica wieku się zatarła….Jednocześnie to poczucie, że jak nie rodzice to zawsze jest rodzeństwo, na które można liczyć w każdej sytuacji. Przekonałam się o tym nie raz i tego samego pragnę dla moich chłopaków:)
ps. właśnie teraz do mnie dotarło, że ja mam dwóch chłopców, ty dwie dziewczynki. Wszyscy w podobnym wieku może to nie przypadek? 🙂
Graziu, na pewno nie przypadek- trzeba będzie się kiedyś spotkać, by się cała czwórka poznała 🙂
Pięknie to ubrałaś w słowa! Chciałabym żeby kiedyś w przyszłości moje dzieci się tak kochały jak Twoje córeczki! 🙂
Ja mam nadzieję, że im tak zostanie 🙂
Ślicznotki Kochane 🙂 W rodzeństwie jest taka siła, jak patrzę na moje dzieciaki to nieraz łzy mi lecą po policzkach :* Madziu w lato umawiamy się kawę <3 :*
Kasiu! Bardzo chętnie 🙂 :*
Śliczne dziewczyny 🙂 Ja wychowałam się z 3 rodzeństwa i też nie wyobrażam sobie mieć jedynaka, gdy zaszłam w kolejną ciążę bardzo się ucieszyłam i stopniowo przygotowywałam syna, że niedługo pojawi się braciszek, na początku to mi było ciężko w nowej sytuacji, różnica między chłopcami 2lata 3msc, oni jednak szybko się zaakceptowali, zazdrości ogolnie nie odczułam. Teraz jestem w 3 ciązy z córeczką, różnica między młodszym a córką też będzie 2,3 msc…ale tu mam pełno obaw, bo młodszy chybabędzie bardzo zazdrosny, mam wrażenie, że mniej rozumie niz Staś, gdy był w jego sytuacji….Jednak jestem zdani, że w rodzeństwie siła i warto mieć tą drugą osobę…{Gram o HappyAlbum-Małgorzata Maron}
Razem jest zawsze weselej , raźniej , lepiej . Jest do kogo się uśmiechnąć i z kim powygłupiać … Takie widoki ,kiedy nasze dzieci razem się bawią i śmieją a nawet czasami kłócą na długo zapadają w naszych wspomnieniach 🙂 . Moje córeczki mają takie same sukieneczki ( czerwone w białe kropeczki ) 🙂 Ślicznie Lilka w niej wygląda 🙂