Na początku ustalmy jedno. Przyszło nam żyć w czasach, w których wszystko dzieje się szybko, a dostęp do rzeczy jest niebywale łatwy. Mamy szybkie łącze, prowadzimy szybkie życie, chcemy szybko zaspokajać swoje potrzeby, mamy szybki dostęp do PORNOGRAFII. Łatwo jest nami manipulować.
A teraz pomyśl, że w takim właśnie świecie przyszło żyć Twojemu dziecku.
Ustalmy jeszcze jedno- ja nie mówię, że coś jest dobre, a coś złe. Mogę matkować tylko swoim dzieciom, a nie Tobie. Ja chcę zwrócić uwagę na to, co stało się poniekąd normą. Już nikogo nie dziwi przekraczanie kolejnych granic. Panuje niejako znieczulica. Ale jeśli chodzi o moje dzieci to nie chcę być nieczuła. Chcę mieć świadomość z jakimi zagrożeniami będę musiała się zmierzyć jako matka. Chcę się przygotować na to, że nie będzie łatwo, bo mimo wszystko w nieco innym świecie żyłam ja. Ale nie chcę się obudzić NAGLE z ręką w nocniku.
Liczę, że Ty też nie chcesz…
KIEDYŚ BYŁO INACZEJ
Nie chcę Ci pisać, że kiedyś było lepiej, łatwiej. Bo ludzie mieli również problemy i trudności na swojej drodze. Jednak my mamy swoje i musimy stawić im czoło. Szczególnie, gdy jesteśmy rodzicami. Nie udawajmy, że nie ma problemu. Nie wmawiajmy sobie, że „jakoś to będzie”. Bo „jakoś” to nie synonim dobrze, ani świetnie.
Jestem za tym, byś jako rodzic wiedział jakie pułapki kryją się w świecie XXI wieku. Sama świadomość dużo daje. Otwiera oczy, a może nawet daje siłę, by się im sprzeciwić. Pornografia to na pewno jedna z tych pułapek, która może zabrać dzieciństwo.
Prosty przykład: W latach 50-tych w Stanach Zjednoczonych przeciętne dziecko praktycznie nie oglądało telewizji. Jeśli już, to widziało w niej stabilne rodziny z obydwojgiem rodziców, w których na ogół okazywano sobie szacunek. A jak jest dzisiaj? Dzieci spędzają średnio 7 godzin dziennie przed telewizorem. Przed ukończeniem szkoły podstawowej widzą ponad 8 tysięcy morderstw, 100 tysięcy aktów przemocy*.
Jakby tego było mało- dzieci mają coraz łatwiejszy dostęp do filmów i piosenek przedstawiających pornografię, seks i przemoc. Ciekawe połączenie prawda? Jakby tego było mało to mały człowiek nie rozróżnia jeszcze dosadnie co jest naprawdę, a co „na niby”. Kiedy naogląda się scen pełnych przemocy, bądź zetknie się z pornografią to utrwali się w nim przekonanie, że tak właśnie wygląda bycie męskim i w ten sposób uprawia się miłość. Tylko, że to z miłością nie ma niestety nic wspólnego. Z męskością też.
A CO Z RODZICAMI?
Według przytoczonych wcześniej badań- dziecko spędza 7 godzin dziennie przed telewizorem. A ile z rodzicami? Jak myślisz?
W tym samym okresie dzieci spędzają przeciętnie 5 minut dziennie z ojcem i dwadzieścia minut z matką. I co istotne- czas ten upływa przeważnie na jedzeniu lub oglądaniu telewizji**.
Aż chce się wykrzyczeć:
Serio???
To chyba wypada „uczcić” minutą ciszy…
PROBLEM W DOMU, PROBLEM W SZKOLE
Wiesz co było największym problemem w szkołach jakieś 50 lat temu? Żucie gumy i bieganie po korytarzach. Jak myślisz jak jest teraz? Nastolatki mają więcej możliwości. Problemy większości szkół to narkotyki, ciąże nastolatek, samobójstwa, gwałty i napaści**.
CO MOŻEMY ZROBIĆ?
Wiem, że to nieco przygnębiające, jednak samo zamartwianie się nie da nic Tobie, ani Twojemu dziecku. Myślę, że te fakty powinny przekonać Cię, że warto chronić swoje dziecko.
Wiem, że nie zawsze się da, ale tam gdzie możesz to działaj. A zrobić jako rodzic możesz wiele, wbrew pozorom.
Przede wszystkim nie oglądaj z dzieckiem filmów, ani programów które nie są dostosowane do jego wieku. Psychika dziecka może nie być gotowa na zderzenie z taką ilością przemocy.
Zabezpiecz komputery– są programy, które blokują dostęp do pornografii.
Spędzaj z nim czas– i to więcej niż statystyczny ojciec, czy matka 😉
Dbaj o więź– gdy będziesz powiernikiem dziecka w najgorszych dla niego chwilach to będzie wiedziało, że może się do Ciebie zwrócić z problemem.
Niby niewiele, a jednak wiele możesz. Nie rezygnuj z tego, bo świat zaoferuje w to miejsce coś innego…
* Źródło: R.G. DeMoss, Jr., Lear to Discern.
** Źródło- Stephen R. Coovey, 7 nawyków szczęśliwej rodziny.