Siedzisz w domu z dzieckiem/ dziećmi. Nie dokładasz się do budżetu domowego. Udajesz, że ciężko pracujesz opiekując się swoim potomstwem i wypełniając domowe obowiązki. Tak naprawdę to siedzisz na dupie i pachniesz.

Taki stereotyp potęguje w społeczeństwie. Opiekujesz się dziećmi? Lepiej idź do pracy, a zapłać niani. Będziesz robić coś bardziej konstruktywnego i przestaniesz być traktowana jak pasożyt.

Myślałam, długo się zastanawiałam nad „za” i „przeciw”. Kiedy w końcu zaczęłam urlop wychowawczy i oficjalnie przeszłam na zerową pensję, byłam na utrzymaniu męża to w oczach społeczeństwa stałam się nierobem.

Nie powiem- powrót do pracy jest dość kuszącą alternatywą. Opiekując się dziećmi często uciążliwa bywa rutyna. Starasz się urozmaicać każdy dzień ale koniec końców i tak wracasz do domu, gdy zbliża się drzemka dziecka, kiedy ma zły humor to również zmieniasz plany. Ot taki żywot matki na etacie „house manager” (nie mylić z kurą domową ;)). Czasem masz po prostu dość. Masz do tego prawo. Też miałam ciężkie dni. Laura nie spała w ciągu dnia i nie miałam chwili, by zostać sam na sam ze sobą. Nieraz nachodziła mnie myśl, czy to co robię ma sens.

Siedziałam tak ostatnio i doszłam do pewnych wniosków:

1. Jeśli praca bywa też przyjemnością to warto dalej pracować na pełen etat.

Czyż nie jest tak? Ciężko fizycznie pracujesz, bez wytchnienia wręcz. Inni Cię nie doceniają. Ale oni nie muszą. Wystarczy, że dzieci to zrobią. Kiedy utulone w Twoich ramionach powiedzą: „przepraszam” i „kocham” lub zwyczajnie prześlą uśmiech numer „5”.

2. Drugiej szansy nie będzie 

Nic dwa razy się nie zdarza. Dzieci dorastają tylko raz. Potrzebują Cię i jeśli masz tylko taką możliwość to zostań z nimi jak najdłużej. By od małego miały w Tobie oparcie.

3. Rób tak, by niczego nie żałować

My kobiety tak mamy. Często rozważamy co by było gdyby. Kariera przemyka mi bokiem, wciąż trzeba dążyć do osiągania nowych celów. Co jeśli mogłabym zarabiać krocie, a tak to tylko o tym myślę.

Jeśli dusisz się z dzieckiem w domu to nie dla Ciebie. Każdy jest inny. Ja zostawiając moją ponadroczną córkę dusiłabym się w pracy. Widząc jak jest samodzielna moja prawie trzylatka, wiedziałam, że za rok powrót do pracy będzie łatwiejszy- dla mnie i dla nich. Kolejny rok miał być jeszcze dla rodziny.

4. Postaw na samorozwój

A przecież opieka nad dzieckiem nas nie rozwija! Nic bardziej mylnego. Bycie w domu i powtarzanie tych samych czynności często prowadzi do tego, że pragniemy robić coś „jeszcze”. Tak narodziła się moja miłość do robótek ręcznych, wzrosło moje zainteresowanie fotografią, a zaczęło się od bloga.

W końcu po 4 latach „siedzenia” w domu z dziećmi zdecydowałam, że dziewczyny pójdą do przedszkola, a ja założyłam własną firmę (pisałam o tym TU i  TUTAJ). Moje doświadczenie pokazuje, że im mniej mamy czasu tym efektowniej go wykorzystujemy.

5. Inni wiedzą lepiej

Tak już będzie- nie walcz z tym, bo stracisz tylko czas i energię. Lepiej skupić się na potrzebach dzieci i swoich (patrz pkt. 4).

P.S. Nie chciałabym przegapić takich momentów, jak choćby te…

DSC_0189 DSC_0193 DSC_0205


JEŚLI MYŚLISZ, ŻE JESZCZE KOMUŚ MOŻE SIĘ PRZYDAĆ, TO BĘDZIE MI MIŁO, GDY: 

  • podlajkujesz go albo udostępnisz (wpis TUTAJ)
  • pozostawisz po sobie ślad w formie komentarza
  • zaobserwujesz mojego Facebooka (wtedy będziesz ze wszystkim na bieżąco) ????
  • dołączysz do nas na Instagramie 

 

Podziel się