Laura skończyła w piątek 2,5 roku. Chciałam, by z tej okazji dostała jakiś drobiazg.

Pytam się zatem mojej córy:

M: Kochanie, co by chciała dostać? Marzysz o czymś?

L: Kota

M: Ale przecież masz już dwa kotki (pokazuję na jej maskotki)

L: Nie takiego kota. Chcę kota, jak ma babcia Misia.

„No to się zaczęło”, pomyślałam. Babcia Marysia ma prawdziwego kota, którego notabene oddaliśmy dziadkom pod opiekę (bo to był nasz kot), gdy się Laura urodziła.

Nie uśmiecha mi się mieć żywe zwierzątko, przy dwójce małych dzieci. Musiałam pójść z córą na kompromis.

Obiecałam jej zwierzątko, którym będzie się musiała opiekować. A potem zaczęłam szukać.

A dzięki www.smyk.com znalazłam 🙂

Sami zobaczcie jakie nietypowe zwierzątko u nas zagościło.

DSC_1010 DSC_1011 DSC_1016 DSC_1020

Zabawki z serii  Little Live Pets to świetna alternatywa. Dziecko jest szczęśliwe, bo ma swojego małego przyjaciela, który wygląda jak żywe stworzenie. Motylek macha skrzydłami nawet na rączce dziecka!

W skład zestawu wchodzi akumulator, gdzie zabawka jest ładowana oraz uchwyt do prezentacji.

Lorcia była zachwycona. A ja mogłam przy okazji nauczyć ją nieco delikatności- nie można jej było dotykać skrzydełek motylka, by mógł nimi machać. Świetnie sobie poradziła.

DSC_1027 DSC_1032

Lila też cieszyła się na widok nowej zabawki. Jednak jest na nią za mała i szybko mogłaby zniszczyć motyla. Teraz Laura ma misję- pilnuje, by Lila nie zabierała motylka. A to jest jej bardzo na rękę. Tą jedną zabawką nie musi się dzielić z młodszą siostrą.

DSC_1036 DSC_1038

A na koniec filmik 🙂

Podziel się