W tym roku Sylwestra spędziliśmy u znajomych, zresztą podobnie jak w zeszłym roku. Różnica była taka, że wtedy towarzyszyła nam trójka dzieciaczków (plus Lila w brzuszku), a w tym roku mieliśmy już statystycznie jedno dziecko przypadające na głowę jednego dorosłego.
I było… Ciekawie.
Na początku szał i wspólna zabawa. Nawet Lila była zadowolona z takiej ilości dzieci wokół niej. Po 3 godzinach przyszedł kryzys. Nowe miejsce i spanie szło kiepsko. Ogólnie rzecz ujmując- dzieci ilości 3 ledwo wytrwały do północy, by zobaczyć fajerwerki, po czym padły. Lila i Laura w samochodzie.
Jedno jest pewne. Z dziećmi nigdy nie można niczego przewidzieć. Po prostu się nie da. Trzeba pogodzić się z biegiem wypadków i się do niego dostosować.
I taki będzie zapewne cały przyszły rok- idziemy na żywioł 😉
Laura i Lila: marynarki i bluzeczki- Pepco // spódniczki- Simon&Sophie // spineczka i opaska- Mamine Inspiracje
To mieliscie niezłą rozrywkę 🙂
Heh nie nudziliśmy się 🙂 Przez pierwsze 3 godziny dzieci zajmowały się sobą, a kolejne trzy zajmowaliśmy się nimi.
Wszystkiego trzeba spróbować! My też mieliśmy początkowo podobne plany, gdzie byłoby czterech dorosłych, 3 dzieci, ale wyszło inaczej 😉
Lila i Laura- identyczne noski!! :*
A jak spędziliście sylwestra Kochana?
Lila i Laura mają podobne noski i policzki- też widzę to na zdjęciu 😀
dokładnie tak samo myślę 🙂 dzieci piszą wszystko po swojemu. jakie one podobne 🙂 super laleczki
Ciężko coś zaplanować ale to ma też swój urok 😉
Faktycznie robią się coraz bardziej podobne do siebie 😀
Przy dzieciach nie można na pewno narzekać na nudę czy monotonię 🙂 istny żywioł.
Nadmiar wrażeń każdego dnia 😀
Przy dzieciach jest wesoło a żywioł – najlepszy 🙂
Piękne dziewczynki.
Dokładnie- nudzić się nie można 😉
Sylwester w takim towarzystwie to z pewnością nie lada frajda.
Było dużo frajdy, to trzeba przyznać 🙂