Ciąg dalszy wspomnień…
Marzyła mi się sesja noworodkowa, jednak jakoś przegapiłam moment (może odbiję sobie przy drugim bobasku ;)) i ostatecznie mieliśmy sesję zdjęciową, gdy Laura skończyła 3 miesiące. A miała tych sesji aż trzy w tym czasie. A to, że aż tyle to wyszło zupełnie przypadkiem ;).

Pierwsza sesja, którą wprost uwielbiam była zrealizowana przez Fotoinlove.pl.
Natchnęliśmy się na ich ofertę, w trakcie przeglądania kuponów na Klub Zniżek, kupiliśmy owy kupon i umówiliśmy się na spotkanie.
Miłym zaskoczeniem było dla nas, to, że nie było problemów, żeby ekipa Fotoinlove przyjechała do nas ze swoim sprzętem i zrealizował sesję u nas w salonie. Było to dla nas duże ułatwienie, bo nie wyobrażałam sobie jechać gdzieś z 3 miesięcznym dzieckiem w grudniu i w obcym miejscu narażać je na stres związany z fleszami.
Mili Państwo przyjechali do nas, rozłożyli swój sprzęt i mogliśmy zaczynać. Muszę wspomnieć, że są przesympatyczną parą :). A oto efekty współpracy.

Cieszę się bardzo, że trafiliśmy na Fotoinlove i mieliśmy okazję na tak wspaniałą sesję. Może na zdjęciach nie jest to widoczne ale Laura wcale nie była w nastroju do robienia zdjęć. Przestraszyła się fleszy i tylko dzięki cierpliwości ekipy Fotoinlove udało nam się zrobić jakieś uśmiechnięte zdjęcia (po bodajże trzech wyjściach z rykiem Laury do drugiego pokoju w celu uspokojenia jej).
Mamy jeszcze więcej zdjęć z tej sesji, każde jest wyjątkowe i niepowtarzalne.
Bardzo dziękujemy za zdjęcia i polecamy Fotoinlove!

 Kolejna sesja miała miejsce jakieś 4 dni później i była przeznaczona tylko dla Laury. A to za sprawą wygranej sesji na fanpage’u fb Studia Fotograficznego B5.
Tym razem pojechałyśmy z Laurą na zdjęcia, na szczęście studio fotograficzne znajdowało się w naszym mieście, także nie było większego problemu z dojechaniem.
Przywitała nas miła Pani i się zaczęło. Co ważne Pani Weronika (bo tak miała na imię) posiadała różnego rodzaju gadżety potrzebne do sesji, także nie musiałam niczego brać ze sobą (na wcześniejszej sesji wszystkie dodatki były nasze).
Tak wyglądały zdjęcia z tej sesji.

Typowo świąteczne zdjęcia :). Niestety humor Laury nie pozwolił na chociażby jedno uśmiechnięte zdjęcie. Pani Weronika zrobiła ich trochę, a pięć mieliśmy wygranych, stąd ta ilość.

Na koniec zdjęcia zrobione przez  firmę One Step Media, która w celu promowania swojej marki, w grudniu 2012 roku zrobiła akcję gratisowych sesji.
Przybyli do nas dwaj panowie, bardzo mili i pełni zapału. Spędzili z nami dobrych parę godzin, a oto efekty.

Bardzo lubię zdjęcie z czapką na głowie.
Tyle mieliśmy doświadczeń z sesjami.
Już się przymierzam do namówienia taty do sesji, gdy tylko Lorcia zacznie chodzić :).
Oczywiście jak się odbędzie to też się o tym dowiecie.

Podziel się