Masz mnie wśród polubionych stron na Facebook’u. Śledzisz wpisy na blogu, obserwujesz Instagram. Myślisz, że wiesz już o mnie wszystko. Nic bardziej mylnego.
Nie możesz wiedzieć jaki ktoś jest do końca jeśli nie zamieniłeś z tą osobą choćby jednego zdania na żywo lub chociaż w prywatnej rozmowie. Nie możesz, bo posty nie piszę o naszej codzienności. Nie wypisuję, co robimy godzina po godzinie, minuta po minucie. Poruszam takie tematy na jakie akurat mam ochotę napisać. Możesz znać moje zdanie w wielu różnych kwestiach ale wciąż nie będziesz wiedział jaka jestem. Oceniasz tylko fragment, cząstkę naszego świata. Nie masz obrazu całości. A tak łatwo oceniasz.
Nieraz łapałam się na tym, że wyrobiłam sobie zdanie na temat danej blogerki z powodu jednego wpisu, w którym miała zgoła inne zdanie na jakiś temat. Myślałam sobie: „O nie! To nie moja bajka. Z nią bym się nie dogadała”. Po czym spotykamy się na żywo, wymieniamy kilka zdań i okazuje się być moją bratnią duszą. Mimo innego zdania na różne kwestie to jednak jest sympatyczną i do rany przyłóż osobą. Biję się wtedy w pierś, bo to nie pierwszy raz. Teraz już tak łatwo się nie nastawiam do kogoś negatywnie, bo wiem jakie to potrafi być krzywdzące.
A teraz trochę z prywatnego podwórka.
Patrzysz co wstawiam na Facebook’a- często są to zdjęcia z dziećmi, bo jestem z nich dumna. Wiesz już, że życia poza nimi nie mam. Oceniłeś. Nie wiesz, że praktycznie co drugi weekend dzieci są u dziadków, a my z tatą L&L mamy czas dla siebie. Nie masz pojęcia, że tata L&L zostaje z dziećmi, bym miała czas dla siebie (sesja w tym poście jest tego efektem). Nie wiesz, bo nie mam potrzeby dzielenia się tym z innymi. To mój prywatny czas. Jest wiele rzeczy, o których nie piszę, nie informuję. Mimo posiadania bloga cenię sobie naszą prywatność.
Zadziwia mnie jednak fenomen tego portalu społecznościowego. Niektórzy faktycznie lubią pisać co robią i to z dużą częstotliwością. Każdy pisze co chce, to jego ” ścianka”. Nic mi do tego. Nie oceniam.
Ostatnio napisała do mnie osoba, którą nie widziała mnie 9 lat!! Skomentowała, że powinnam więcej czasu poświęcić sobie, a nie tylko dzieci i dzieci. Ten komentarz uzmysłowił mi jedno… Mimo, że nie widziałyśmy się kupę czasu to ona oceniła mnie poprzez mojego (dodajmy: prywatnego) Facebook’a (tego, co tam wstawiam), a nie choćby rozmowę ze mną… Przykre to niestety.
Jesteśmy zabiegani, rozumiem to, że nie mamy często czasu spotkać się osobiście i o wielu rzeczach dowiadujemy się z wall’a. Temu się urodziło dziecko, ten ma nową dziewczynę. Ale na litość boską nie oceniajmy innych przez pryzmat tego co lubi wrzucać na fb, a co nie! To nie jest prawdziwe życie. To życie realne jest poza ekranem komputera. A ja znaczną część tego zachowuje dla siebie i swojej rodziny.
Jak chcesz mnie poznać to napisz, spotkaj się lub chociaż zapytaj. Ja nie gryzę 🙂 Ale nie zgadzam się na wysuwanie wniosków na temat mojej osoby, skoro mnie nie znasz. I to nie chodzi o to, że ciężko przyjmuję krytykę, czy też „dobre rady”. Sęk w tym, że cenię sobie doradzanie osób, które choć trochę mnie znają. Wtedy ich zdanie ma znaczenie.
Swoją drogą czas chyba na wiosenne porządki…. na Facebook’u. A Wy ilu macie „znajomych” z którymi nie utrzymujecie kontaktu, a jedynie są waszymi „friends” na fejsie? W sumie chyba liczy się jakość, a nie ilość…
Zdjęcia: Grzegorz Maj
Makijaż: Studio Berenika
Kochana przede wszystkim pieknie wyszlas na sesji,no ale sie nie dziwie bos piekna 😛 Ja nigdy nikogo nie oceniam po wygladzie bo czasem mozna przeoczyc wartosciowego czlowieka,kogos na prawde godnego przyjazni i poznania.Czasem jednak gdy widze dziwne wpisy blogerek trzymam sie z boku bo nie wiem co myslec 🙂 Fajnie,ze masz czas dla siebie.Nam Matkom zeby sie rozwijac czy realizowac pasje,marzenia czesto moze nie czasu brakuje ale pomocy ze strony innych przy dzieciach 🙂
Natalia co do wpisów blogerek to jak po raz „n-ty” czuję, że to nie moja bajka to też trzymam się z boku i nawet nie wchodzę w dyskusję. Bo świata nie zbawię 😉
I dobrze piszesz odnośnie tego, że to często brakuje pomocy ze strony innych przy dzieciach. Ja w tygodniu nie mogę liczyć na pomoc innych, więc chociaż w weekendy korzystam 😀
Świetna sesja. Pięknie Ci w czerwonym.
Ja co jakiś czas robię czystki, chociaż nadal mam wielu w znajomych, z którymi nie gadam.
Dzięki Iza :*
Ja właśnie zabieram się za „czystki” 😉
Nie powinno się oceniać ludzi, znając tylko fragment ich życia 🙂 ale ludzie lubią oceniać, to tkwi w naszej naturze i tego się nie zmieni 😉 najlepiej nie zwracać na to uwagi i się tym nie przejmować 🙂 pozdrawiam 🙂 ładna sesja :))
Zdecydowanie ludzie lubią oceniać- to chyba takie nasze hobby 😉 Ale błędem jest to, że oceniamy na podstawie „pierwszego wejrzenia”, nie wgłębiamy się. A to często bywa przykre dla osoby ocenianej. Wiadomo świata nie zbawię ale czasem dobrze to z siebie wyrzucić i wtedy przestać się przejmować 😀
Wygadać się trzeba, wtedy jakoś lżej na sercu człowiekowi 😉 poza tym ciężko oceniać kogoś, kogo nie widziało się kilkanaście lat 😉 każdy z nas się zmienił od czasu np. liceum, nasze życie się zmieniło, postawa życiowa, charakter, priorytety, nie można na postawie wycinków z życia czy wiedzy sprzed kilkunastu lat kogoś oceniać..:) P.S. pisała Kasia D 🙂
Zdecydowanie wiele się zmieniło od czasów szkolnych. A tych zmian nie da się zobaczyć tylko na Facebook’u 😉 Pozdrawiam Kasiu :*
Madziulka Ty wiesz ,3 🙂
Madziu, wiem Kochana. Żebyś tak trochę bliżej mieszkała… Byłoby o czym pogadać 🙂
oj tak!!
Popieram ! <3
A co do znajomych [i na FB i w życiu] – "jakość" jest najważniejsza !
Zdecydowanie się zgadzam- wżyciu również przydałoby się trochę ogarnąć 😉
wow! pierwsze co rzuciło mi się w oczy Twoje foto – jest mega 🙂 piękna jesteś
Niestety są ludzie, którzy sugerują się tylko tym co opisujemy, komentarzami czy fotkami.
Jaka jest prawda chyba tylko my same wiemy i najbliżsi z naszego otoczenia 🙂 Nikt do końca nie wie jakie są blogerki, choć czasami wydaje mi się że pokazują tylko to co czytelnik chciałby zobaczyć czy usłyszeć, by zachęcić do czytania 🙂
Czytając Twoje posty nie widzę przesłodzenia, tylko szczerą wypowiedź (którą chętnie się czyta) wrażliwej kobiety.
pozdrawiam
Kochana o Tobie mogę to samo napisać- chętnie do Ciebie zaglądam. A szczególnie uwielbiam Wasze zdjęcia!!
Ściskam!
Piękna!!!
Elu, dziękuję :*
Dziękuję 🙂
Praca z Tobą to była czysta przyjemność 🙂 A jaka pamiątka! Pozdrawiam 🙂
a ja czuję, jakbym Cię znała ;P Ty czytasz w moich myślach!
Asiu ja mam z Twoimi wpisami podobnie. A już Ci zazdroszczę wyjazdu!! Baw się dobrze :***
Zacznę od tego, że sesja wyszła pięknie cudownie wyglądasz. A jeśli chodzi o ludzi, robiłam czystki przed nowym rokiem a i tak mam podglądaczy 😀 i koleżanki ,,dobra rada” z którymi nie mam kontaktu od 20 lat. Ale wiesz taki mamy klimat czyjeś życie ważniejsze od swojego.
Hehe taki mamy klimat 😀 ja właśnie kończę „porządki” 🙂 Podglądaczy chyba nigdy nie unikniemy- szczególnie jako blogerki 😀
WoW ale ekstra sesja. Piękna 🙂
Dobry tekst, zgadzam się 🙂
Dzięki Aniu :* Fajnie tak czasem wczuć się w inną rolę 🙂
Piękne zdjęcia. Zrobiłaś na mnie ogromne wrażenie!
Mówisz ? 😀 hehe miło to przeczytać 🙂
Zgadzam się w pelni. Najlepsze sa koleżanki które dają super rady na fb a w realu nawet cześć nie odpowiedzą.
O tak, też to „lubię” 😉
Masz rację z tymi znajomymi na fb. Tak to niestety działa… Do grona znajomych zawsze zapraszałam tych bliskich, tych których poznałam dopiero co i z którymi miałam kontakt. Przyjmowałam jednak zaproszenia od znajomych sprzed wielu lat bo miałam nadzieję, że to próba odnowienia relacji. Niestety większość z tych znajomości to chyba chęć śledzenia mnie i przekazywania dalej informacji o mnie. Kiedy wracam do miejscowości z której pochodzę śmiać mi się chce jak mija mnie na ulicy „znajomy” z fb i nie mówi nawet „cześć”. Może zapomniał, jak mi jest bliski 😉
To jest właśnie najlepsze- na żywo jakoś te kontakty już tak „pięknie” nie wyglądają…
Zgadzam się z Tobą. Niestety tyczy się to nie tylko facebookowej społeczności, ale także realnego życia. Ludzie oceniają po wyglądzie, po jednej konkretnej sytuacji lub po tym, co ktoś im o Tobie powie. Krytykują, obgadują…
Rezultat sesji – boomba 🙂
Racja- ocenianie leży w ludzkiej naturze. Szkoda, że robimy to za szybko..
Dzięki za miłe słowa :*
sama prawda..też mnie to drażni, takie ocenianie..ja Cię znam, ja wiem co Ty wyrabiasz, bo widziałam zdjęcia na fb..jedno słowo: „ŻENADA”..po tym jak widzę, co wstawiasz na fejsie mogę tylko stwierdzić, że jesteś piękną kobietą, masz przepiękne córki i że jakbym miała okazję to chętnie wypiłabym z Tobą kawę..a nawet znając Cię przez dłuższy czas osobiście, nigdy nie powiedziałabym, że wiem o Tobie wszystko..nie jestem w stanie przewidzieć wszystkich swoich przyszłych decyzji, zachowań, a co dopiero obcej osoby..a to nie tylko do fejsa się odnosi, na własnej skórze się przekonałam, że rzekomo bliskie mi osoby znają mnie lepiej ode mnie na podstawie moich fotek (spędzam dosyć aktywnie czas, jeśli tylko mogę małego komuś podrzucić i wrzucam zdjęcia ze snowboardu, z wypadów nad jezioro) i plotek krążących po mieście..ale niestety mentalności ludzkiej nie da się zmienić..
To jest właśnie sedno- sami siebie nie znamy do końca, a inni twierdzą, że wiedzą o nas wszystko. Ale faktycznie to jak walka z wiatrakami. Taka niektórych mentalność, nie sposób się nie zgodzić.
A co do kawki- powiedz tylko kiedy 🙂
Co racja, to racja. Raz jedna koleżanka pisze do nas, co u Was, bo to co na blogu to już wiem. I to nie jakaś znajoma, znamy się z 10 lat, więc powinna wiedzieć, że Internet to zaledwie cząstka naszego życia i tak jak piszesz, nie opisujemy tam dnia minuta po minucie. Ludzie mają skłonności do generalizowania, oceniania. Tylko nie chcą, by ich to dotyczyło…
Właśnie Paulina. U mnie była taka sytuacja, że spotkałam się z kilkoma koleżankami i na wstępie był tekst: „powiedzcie co u Was, Ty Magda nie musisz, bo wszystko wiem- czytam bloga” 😀 Rozwalił mnie an łopatki 🙂
Wiesz, blog to nie jest miejsce, gdzie opisuję całe swoje życie, a ludzie mylnie myślą, że żyję za 100 tys. miesięcznie i opływam w luksusy. Tylko nie widzą, jaką drogę musiałam przejść, żeby być w tym miejscu. Każdy by chciał mieć bloga, tylko nie wie, ile to pracy.
Otóż to 🙂
Świetny post, święte słowa.
Najlepsi są ci, co mają konta bez zdjęcia, sami niczego nie ujawniają i pojawiają się na fejsie tylko po to by szpiegować innych. A potem przeżywają przez pół roku lajka pod zdjęciem koleżanki, którego dostała od swojego byłego chłopaka z liceum (do którego chodzili 15 lat temu) 😀
Hehe zdecydowanie takie historie są najlepsze 😀