Nie mamy choinki (ma do nas zawitać dzisiaj dopiero). Nie mamy ozdób świątecznych. Nie czuję jeszcze klimatu zbliżających się Świąt. Na zewnątrz pochmurno, pada deszcz i ani grama śniegu.
W końcu trzeba się trochę ogarnąć. Wymówka, że przy dwójce dzieci ciężko zrobić cokolwiek aż zanadto była przeze mnie ostatnio wykorzystywana 😉
Postanowiłam zrobić coś z Laurą, by miała też przy tym frajdę. Padło na choinkę.Taką ze styropianu. Szału nie ma ale ile było przy tym zabawy 😀 I o to przecież chodzi.
A tak wyglądał pokój w trakcie robienia.
Sposób zrobienia choinki wzięłam z książki Filcowy zawrót głowy
Dostałam ją na urodziny i nie raz już z niej korzystałam. W książce znajdziecie nie tylko ozdoby świąteczne ale i instrukcję zrobienia torebki, biżuterii z filcu, czy też innych, przydatnych i ładnie wyglądających rzeczy.
Dzisiaj jednak będzie o choince 🙂
Instrukcja pochodzi z w/w książki.
-stożki ze styropianu
-zielne arkusze filcu 1 mm o wielkości A3 lub A4 ( zależy od wielkości stożka)
-papier
-cyrkiel
-resztki różnokolorowego filcu
-filcowe kulki (kupiłam za grosze na allegro)
-szpilki z kolorowymi łepkami
-grubsza igła do szycia
Przygotowanie:
1) Z papieru zrobić szablon. Za pomocą cyrkla narysować ćwierć koła, którego promień to wysokość stożka (sama cyrkla nie miałam, więc musiałam sobie jakoś radzić ;)). Po wycięciu sprawdzić na stożku, czy pasuje. Zrobić również koło, które przyszyjemy u postawy. Najlepiej obrysować podstawę stożka i dodać około pół centymetra na szwy.
2) Naciągnąć wyciętą formę stożka i przypiąć szpilkami.
3) Zszyć boki filcu i następnie doszyć spód (to nie było moją mocną stroną).
4) Ozdobić stożki według własnego uznania.
Nasza choinka prezentuje się w ten sposób 🙂
Zdradzę Wam sekret, że z przodu wygląda lepiej, niż z tyłu ale w końcu tyłu nie widać, prawda ? 😀
No i Ty mamusia mówisz, że z Laurą nic nie zrobiłaś – cudna choinka! I co najważniejsze, Laura miała zabawę, a teraz ma swoją własną choineczkę.
A tak w sekrecie – ja też zawsze ustawiam jakąś rzecz zrobioną przeze mnie z tej strony, z której się lepiej prezentuję, lub z tej, z której nie ma jakiegoś 'błędu’ tzn. jak coś wystaje, odstaje itp . 😀
To jest najlepszy patent- ukryć niedoskonałości. Ale frajda była i to najważniejsze 🙂
Co tam choinka, Laura i Lilka królują na tym zdjęciu 😉 Śliczne są! :*
Hehe nie sposób się nie zgodzić 😉