Usłyszałam od mojej 2,5 latki, gdy usiadłam załamana na podłodze po tym, gdy zamiast jednej łyżeczki wsypało mi się pół słoiczka przyprawy do lasagne… Potrawa nie nadawała się już do jedzenia, a ja chciałam zostać sama ze swoją złością tym spowodowaną. I wtedy te dwa słowa sprawiły, że zmarnowany obiad już nie był takim zmartwieniem. Ostatecznie to nie koniec świata.

Przyłapałam się na tym, że nieraz podobnie do niej mówiłam, gdy nie mogła znaleźć jakiejś rzeczy i siała panikę. „Kochanie, nie denerwuj się tak, wyluzuj. Zaraz znajdziemy zabawkę. Nie ma co płakać”.

DZIECI SĄ SZCZERE DO BÓLU…

Często w swej szczerości mają wiele racji. Ile razy jest tak, że dajemy rady córce/ synkowi, a potem mamy problem, by sami się do nich stosować, gdy trzeba? Złości nas, kiedy mały bąbel nie radzi sobie ze swoimi emocjami i od razu płacze, bo wieża mu się zburzyła, a nie widzi tego, że może zbudować nową.

My dorośli też tak mamy. Może są to problemy innej wagi ale reagujemy podobnie. Na swój sposób ryczymy, rzucamy się na podłogę. A tymczasem 80% problemów to nie problem. Nie taki prawdziwy, nad którym warto się długo zamartwiać. Stresujemy się i nie potrafimy wyluzować. A od dzieci powinniśmy się nauczyć beztroski i radości z prostych rzeczy.

CZY POTRAFIMY WYLUZOWAĆ TEŻ W INNYCH KWESTIACH?

Dla dobra najmłodszych zabraniamy im tak wiele. Odbieramy im swobodę, bo zawsze łatwiej powiedzieć „Nie wolno”, gdyż wtedy teoretycznie nie musimy się martwić, uprzedziliśmy. Może nie musimy, my jako rodzice bardziej się starać. Idziemy na łatwiznę. „Nie ruszaj, nie dotykaj”, bo zniszczysz, zepsujesz, pobrudzisz się. Mając dzieci musimy się liczyć z tym, że nasz dom nie będzie zawsze lśnił, a czasem ściany zostaną pomalowane. Odpuśćmy trochę, bo dojdzie do tego, że nie pójdziemy z dzieckiem na plac zabaw, bo tam ubrudzi swoje nowe ubranko… Pralkę mamy, środki czystości też. Damy radę! To nie koniec świata.

Jesteśmy spięci i często nasze emocje przenosimy na niczemu niewinne dziecko. A może by tak zacząć dawać mu większą swobodę w działaniu i cieszyć się z decyzji, które podejmie, albo mieć  świetną okazję, by wszystko mu wytłumaczyć ? Oczywiście wszystko w granicach bezpieczeństwa. Da się. Wystarczy tylko chcieć.

My w ramach akcji „Mamo, wyluzuj” (akcja pod naszym patronatem :D) wybrałyśmy się do skate parku. Dzieci się wyszalały, ubrudziły, ale też wróciły zadowolone jak nigdy. A czarne nogawki i kolana? Sprały się bez problemu.

To jak ? Macie ochotę dołączyć do akcji pt. „Mamo, wyluzuj!”? 😀 Zachęcam :*

DSC_0422 DSC_0421 DSC_0416

DSC_0448

DSC_0438DSC_0425

DSC_0427DSC_0452DSC_0446DSC_0442DSC_0428DSC_0459DSC_0461DSC_0462DSC_0472DSC_0468DSC_0464DSC_0490DSC_0483DSC_0475DSC_0478DSC_0456Bluza i spodnie L&L: Little Gold King // Apaszka L&L: C&A //Czapka Lilki: Marand Collection//Czapka Laury: Mabibi//Kurtka Lilki: Cool Club

 

Podziel się