Masz czasem wrażenie, że spóźniłaś się na właściwy pociąg i wsiadłaś nie do tego co trzeba? A potem mija Ci tak życie, a Ty wciąż dziwisz się tym widokom za oknem. Dzień mija za dniem, a Ty żyjesz w przekonaniu, że nie tak miało być.
Czasem jeden zły wybór potęguje przez całe życie. Każda decyzja ma swoje konsekwencje, a my zbieramy plony z tego, co zasialiśmy. A może wciąż cierpimy na klęskę nieurodzaju?
Człowiek to suma doświadczeń.
Przywykło się mówić, że niczego nie żałujemy. Ale bardziej mi się wydaje, że zwyczajnie nie chcemy żałować, a w głębi duszy pewnie nieraz wiele byśmy dali, by w przeszłości mieć tę wiedzę co dziś.
Ostatnio moje życie w wielu aspektach przypomina mi spektakl w teatrze. Całkiem śmieszny, nie powiem. Tragikomedia momentami- w sam raz, by pójść, obejrzeć i się odstresować. Ale jak się tkwi w samym środku, to już tak do śmiechu nie jest. I wiem dlaczego tak jest- to konsekwencje. Moje wcześniejsze decyzje spowodowały, że dziś jestem w tym punkcie życia. Na zakręcie. Stoję i patrzę, czy pójść w prawo, a może w lewo? Wiem tylko, że stanie w miejscu byłoby najbezpieczniejsze, ale też nic by nie zmieniło. Zatem kalkuluję, obserwuję, która droga okaże się mniej wyboista, bardziej przyjazna. Choć to wszystko i tak wyjdzie w praniu dopiero.
Nikt nie mówił, że będzie łatwo.
A wracając do teatru, całe życie możemy do niego przyrównać, bo…
Każdy z nas chce odgrywać główną rolę
Która z nas nie chciałaby, aby jej życie przypominało bajkę o Kopciuszku? Przynajmniej w tej części końcowej- i żyli długo i szczęśliwie. Jednak prawda jest taka, że Kopciuszek jest jeden. To jedyna taka rola, ciężko ją dostać. Już prędzej przypadnie Ci w udziale bycie złą siostrą, ptakiem, a w całkiem spoko wersji- wróżką.
Też dobrze, ale nie o to przecież chodziło, prawda? Miałaś być szczupła, gibka, a skąd nagle te krągłości wróżki?
I tak niby niewiele Ci brakuje, ale zawsze coś stoi na przeszkodzie, by być na pierwszym miejscu.
W pracy szef docenia, ale znacznie bardziej ceni sobie pracę koleżanki i premię to akurat ona dostanie. W domu mąż w sumie kochający i pomocny, jednak nie zawsze chętnie pokazuje te cechy na co dzień.
I jak tu poczuć się wyjątkowo?
Wiele ról odgrywamy w życiu, ale tylko jedna jest nam dana na całe życie i nic tego nie zmieni.
Żoną, partnerką możesz dziś być, a jutro się okaże, że tak bliska Ci osoba jest zupełnie obca. Pracownikiem miesiąca możesz być, ale redukcja etatów i Ciebie może dosięgnąć.
Za to…
Mamą jesteś na całe życie
I choćbyś w całym swoim życiu odgrywała drugie skrzypce to akurat w tej roli jesteś na plakatach. W końcu stawiana na piedestale, wreszcie ktoś wciąż łechta Twoje ego i powtarza bez końca „kocham Cię”. Kocha pomimo wszystko, a nie za coś. Szuka akurat Twojej ręki, gdy upadnie. To Ty jesteś numerem jeden.
Za to kocham macierzyństwo. Za to, że uczyniło mnie wyjątkową. W oczach moich dzieci.
Bycie mamą łechta nasze ego, pozwala czuć się spełnioną. Bo cudownie być dla kogoś całym światem (przynajmniej przez pierwsze kilkanaście lat). Ta jedna cecha, czyni macierzyństwo czymś wyjątkowym, prawda?
Sukienki L&L- Trendy Kids
Poryczalam sie jak bóbr????????????,dlatego właśnie to takich wpisów tu jestem!!!zawsze trafiasz mi prosto w serce,piękny tekst i jakze prawdziwy.Jestem mama i to czyni mnie(Nas)cudownie szczesliwymi w życiu????????????nigdy nie sądziłam ze bycie mama sprawi tyle dumy i ciepła????
Monika, dziękuję Ci za miłe słowa. Takie własnie jest to bycie mamą- wzruszające :*
Dzis czytam wpis drugi raz…i znów wzruszylam sie?pięknie piszesz.
Magdo piękne słowa i jakże prawdziwe. W oczach naszych dzieci zawsze będziemy najważniejsze, najpiękniejsze, najwspanialsze i niezastąpione. Dziś w sklepie córka wybrała dla mnie sukienkę i powiedziała, że ta będzie dobra, „bo Ty jesteś taka damulka” 🙂 Więc ja wybieram dla córki tę w róże od Trendy Kids, bo jest naj!
Dzieci są niesamowite z tymi swoimi tekstami. Moja Laura ostatnio stwierdziła, że za ładnie się codziennie ubieram i naprawdę nie muszę tak dzień w dzień w sukienkach chodzić, bo ja się jej podobam we wszystkim 😀 Także od jutro worek na siebie i pierś do przodu 😀 😉
ha, ha, ciekawe co by powiedziała widząc Cię w worku 🙂 😉 🙂
dla dzieci jestem najważniejsza a one dla mnie są całym światem .Wszystko bym zmieniła w moim życiu oprócz rodziny .
Znowu wciągnęło mnie życie, wyczerpał się pakiet internetu… Cudny tekst, rewelacyjny! Choć jakoś tak między wierszami napawa mnie obawami. Obym nie miała racji (daj znać)… Ja wreszcie czuję, że jestem tu gdzie powinnam.
Asiu Kochana, post z kwietnia, więc wszystkie emocje buzowały. Sama wiesz. Teraz jestem spokojniejsza. Realizuję wszystko, co odkładałam „na potem”. Czasem zaglądam przez ramię i patrzę na to, co było wstecz- w sumie codziennie… Ale jestem silniejsza. Już nie tak łatwo mnie złamać. Mam podobne odczucia- jestem tu, gdzie powinnam. A inni niech się martwią, czy pasują do układanki.
Ściskam Cię mocno i nie mogę się doczekać kiedy znów się spotkamy!