Jesień to nie moja pora roku, podobnie jak zima. Ja jestem z tych ciepłolubnych- lato i wiosna dają mi energię do działania.
A potem mogłabym zapaść w sen jesienno- zimowy.
Jeśli jednak jesień, to ta złota z promieniami słońca w tle. Z uśmiechami dzieci biegających po szeleszczących liściach. Ze spacerami, bez zimnego wiatru w twarz i przede wszystkim w doborowym towarzystwie.
Powiecie pewnie: „Pomarzyć można!”.
A ja Wam powiem, że udało mi się ostatnio wybrać na taki właśnie spacer.
Humory dopisywały, mimo ewidentnej pory na drzemkę jednej i drugiej córy. I nie byłyśmy same. Była też ONA.
Henia, którą przed spotkaniem B(l)ogiń znałam tylko z blogowego światka. Zachwycałam się jej blogiem i talentem fotograficznym.
Na żywo to niezwykle ciepła osoba, z którą ma się ochotę rozmawiać godzinami.
Wiem, że to nie ostatnie nasze spotkanie. Na kolejnym mam nadzieję, że poznam uroczego Edka, którego możecie podziwiać na jej blogu.
A tymczasem zapraszam na kilka zdjęć autorstwa Heni 🙂
cudne zdjęcia.
Wietrzę romans Laury i Edzia 😛
Heh nie mogę się doczekać kiedy się poznają 🙂
Zdjęcia przepiękne, widać, że wszystkie jesteście zadowolone i spotkanie bardzo udane. A co do pory roku jeśli chodzi o taką jesień jaką mamy od kilku dni to bardzo lubię. Ale osobiście kocham lato i wiosnę 🙂
Ja też nie mam nic przeciwko takiej jesieni, jaka jest ostatnio. Ale niestety w końcu przyjdą te chłodniejsze dni…
Też podziwiam jej talent 🙂 Wyszłyście ślicznie 🙂
Dzięki Aga 🙂
Piękne jesteście!
:**
Ja też jestem ciepłolubna 🙂 Zdjęcia cudowne i wszędzie te cudowne uśmiechy 🙂
:))
Cudne zdjęcia , bardzo radosne. I ta jesień taka piękna. Blog Heni – znamy i bardzo lubimy.
Heni nie da się nie lubić 😀
Cudowne jesienne zdjęcia, można oglądać i oglądać. Już pisałam, że widzę kolaż z tych zdjęć na ścianie ;*
Tak właśnie zamierzam 🙂
Ale śliczne!!!
:**
spacer z Wami był czystą przyjemnością 🙂
Mamy podobne odczucia 😀
Też bym mogła zapaść w sen zimowy, nie znoszę zimna i jestem taka bez energii wtedy 😉 najlepiej jest wiosną i latem aż chce się żyć. Niedługo znowu będzie trzeba wyjmować zimowe ubrania.. brrr 🙁
Twoje córeczki to takie małe modeleczki 🙂 pozdrawiam 🙂
Kasiu- zimowe ubrania też mnie przerażają, szczególnie, że będę musiała je ubrać nie tylko na siebie 😉
śliczne zdjęcia. Co do ciepłolubnych to witam w klubie nienawidzę późnej jesieni i błotnistej zimy. Brrry…. Najlepiej wyjechałabym na ten okres do ciepłego kraju, ale tak się nie da:-)
A szkoda, że tak się nie da… 🙂
Nie wiem, czy powinnam się przyznawać, że bloga Heni nie znałam 😉 No cóż, internetowy świat blogów jest tak ogromny, że co chwila znajduję coś fajnego. Zdjęcia rzeczywiście klimatyczne, napatrzeć się nie można na Wasze cudne uśmiechy!
Kochana to cieszę się, że dzięki mnie się o nim dowiedziałaś 🙂 Masz rację, że blogowy światek jest coraz bardziej pojemny.
Ściskam!