Wierzę w miłość, która zdarza się tylko raz. Gdy będzie się nad nią odpowiednio pracować.

Wierzę w błędy, które czegoś uczą. Ale nie wiem na jak długo.

Wierzę w ból, który ma sens. Kwestia tylko, czy odkryjemy go na czas.

Wierzę w moc przebaczenia. Ale wybaczyć nie jest tak łatwo.

Wierzę w szczęście, które mogą dać sobie ludzie. O ile szczęście dla nich znaczy to samo.

Wierzę, że po burzy wschodzi słońce. Choćby trzeba było na nie czekać dobre kilka lat.

Wierzę, że szacunek to wartość, którą nie można sobie kupić. Trzeba na nią zapracować.

Wierzę w siebie. Bo wiara w innych bywa zawodna.

Wierzę w drugą szansę. O ile nie zamieni się w dwudziestą drugą.

Wierzę że ludzie się zmieniają. Jednak nikt nie da Ci gwarancji, że na lepsze.

Wierzę, że ludzie bywają piękni w środku. Choć częściej można spotkać pięknie odpicowanych.

Wierzę, że żal w końcu odejdzie. Łzy się kiedyś skończą.

Wierzę, że bycie ofiarą czegoś może nauczyć. O ile nie zrobimy z tej roli- roli życia.

Wierzę, że wiara ma sens, bo pozwala się unosić. Choć to, co wisi musi spaść- kwestia tego jak mocno upadek będzie bolał.

Wierzę, że każdy upadek jest dobry. W końcu przecież trzeba wstać, otrzepać się i pójść dalej.

Wierzę, że warto iść do przodu nie oglądając się wstecz. Tylko jak tego dokonać- kto to wie?

Wierzę wciąż, nieustannie, każdego dnia. Wiara. Cóż innego pozostaje?

A Ty w co wierzysz?

 

 

Podziel się