Sama nie wiedziałam, że tak potrafię. Nie miałam świadomości, że to w ogóle możliwe.
Jakieś 8 lat temu myślałam, że miłość, jaką darzę mojego przyszłego męża jest ogromna i nic nie jest w stanie jej przebić.
Teraz wiem, jak bardzo się myliłam. Mam tego świadomość, po prawie 1,5 roku odkąd jest na świecie.
Na początku nic na to nie wskazywało. Myślałam, że kocham tak samo. Była cudowna- taka malutka, nie kojarzyła wiele.
Ale coś się zmieniło. W końcu przebywam z nią codziennie, rzadko się rozstajemy… Obserwuję ją codziennie. Jak się zmienia, jak bardzo jest już rozumna…
I KOCHAM to, jak ją wołam, gdy jest na drugim końcu korytarza. Kucam, wyciągam ręce, a ona biegnie do mnie i się wtula.
KOCHAM, gdy pytam, czy chce iść spać, a ona doskonale rozumie o co mi chodzi i nie ma już problemów z usypianiem. A ja mogę się wpatrywać w jej twarzyczkę podczas snu.
KOCHAM, gdy zaczyna się kręcić jak tylko usłyszy jakąś melodię.
KOCHAM, gdy ucieka jak mówię do niej „chodź”, „zaraz Cię złapie”.
KOCHAM, gdy się uśmiecha tak tylko, jak ona potrafi.
I nawet kocham ten jej przebiegły uśmieszek, gdy sięga po coś, co chwilę temu miała zabronione dotykać.
KOCHAM, gdy zadzwoni domofon, a ona z radością krzyczy „tata”, bo wie, że wrócił już z pracy… Kocham jej radość na jego widok.
Końcówka ciąży sprawia, że moje hormony szwankują… Strasznie płaczliwa się zrobiłam.
I tylko tata L. się dziwi, że patrzę na rozbawioną Laurę w tańcu, a mi płyną łzy po policzku. Ona widzi je, przybiega i się przytula, a ja wtedy płaczę już jak bóbr…
Nie wiedziałam, że można tak kochać… Nie tylko w Walentynki 😉
To jest najwspanialsza miłość i nic jej nie zastąpi :))
Masz rację Heniu- nic nie jest w stanie jej zastąpić 🙂
o tak to jest ta prawdziwa miłość !! 🙂 slicznie wyszłyście na zdjęciu :)) :*
:*
Cudnie! 🙂
🙂
pięknie napisane 🙂
to jest miłość na zawsze !
Miłość na całe życie 🙂
Pięknie napisałaś .Fajne z Was dziewczyny 🙂
http://swiatamelki.blogspot.com/
Dziękujemy 🙂
ja w ciazy nie jestem a tez czesto mam lzy w oczach jak ma moją LAurę patrze…a teraz mi stanely jak przeczytalam Twojego posta. Szczesliwych Walentynek!
Widocznie my- mamy tak mamy 🙂
Świetnie napisałaś! 🙂
Ślicznie wyszłyście.
:*
Taka miłość może być tylko do dziecka… bezwarunkowa i prawdziwa 🙂
Właśnie- i do końca świata a może jeden dzień dłużej 🙂
az mi sie lezka zakrecila 🙂
Liwia
🙂 Pozdrawiam
cudowna miłość..ja mam taka podwójną))))
Właśnie Madziu- to dopiero musi być. Niedługo się przekonam 😉
Ja też myślałam, że miłość do męża jest równa miłości do dziecka ale z ręką na sercu stwierdzam, że mój synek to pępek świata i nie jestem nawet w stanie opisać ile radości sprawia mi nasza codzienność. A w ciązy tak już jest, że często płacze się ze szczęścia i tego Ci życzę już zawsze:)
Dzięki 🙂