Wielokrotnie to przerabiałam. Mówię, mówię, co najmniej 100 razy potarzam- a tu NIC. Zero odzewu, czy reakcji. Dlaczego dziecko mnie nie słucha?
Jeśli to pytanie nie jest Ci obce to pozbawię Cię złudzeń:
Dziecko nie słucha, bo zrzędzisz!
Nie raz, nie dwa słyszałam zrzędzenie rodzica. Cały potok słów, podczas którego wyłączałam się po pierwszych 10 sekundach. Ja. A co dopiero dziecko.
Mało tego! Sama nieraz się dziwię ile potrafię wyrzucić z siebie słów, gdy jestem w stanie wzburzenia. Trajkoczę, a na dodatek mam nadzieję, że moja paplanina nie pójdzie na marne. Naiwna ja!
Tymczasem można by zaoszczędzić na lekach na chrypę i zastanowić się- DLACZEGO?
W końcu rodzice mają być szanowani, a ich słowa brane pod uwagę, a nie ignorowane. Nie wiem, jak u Ciebie, ale we mnie od razu narasta irytacja w takiej sytuacji. Ze mną nikt nie dyskutował w domu i miało być tak, jak rodzice mówili. Jeśli się nie zgadzałam to potem pupa bolała, albo inna część ciała…
Nie wspominam tego najlepiej i nie chcę, by moje dzieci miały takie chwile do zapamiętania z dzieciństwa, więc nasuwa się pytanie: Dlaczego dziecko Cię nie słucha?
Mamy kilka opcji do wyboru, sam(a) możesz ocenić która Ciebie dotyczy.
PRZESTAŃ ZRZĘDZIĆ!!
Nie mogłam się powstrzymać! To jeden z grzechów głównych rodzicielstwa😱. Na dodatek działamy wtedy wbrew naturze dziecka!
Otóż mózg dziecka nie jest w stanie skupić się na słuchaniu kazania. A co dopiero na zrozumeiniu go i wprowadzeniu zmian w życiu. Mózg dziecka (ale też i dorosłego człowieka) potrzebuje wyciszenia i równocześnie pozytywnego bodźca (entyzjazmu), by móc działać. W tym przypadku- efektywnie słuchać.
Jedynie w stanie relaksu i przy udziale entuzjazmu, mózg aktywuje substancje chemiczne decydujące o efektywnym wykonywaniu działań. Szkoda, że nie wiedziałam tego wcześniej. Oszczędziłabym mężowi setek kazań na temat leżących skarpetek 😂. A raczej oszczędziłabym sobie- bo już wiem, że on się w pewnym momencie wyłączał. Podobnie jak dziecko.
Chyba nie zależy nam jako rodzicom na takim efekcie. Dziecko albo się wyłaczy, albo zacznie obmyslać plan zemsty. Serio! Bo poczuje się zagrożone, niezrozumiane, źle potraktowane. A przyczyną jesteśmy MY!
O tym jak nie głosić dziecku kazań pisałam TUTAJ. A teraz przejdźmy do kolejnej rzeczy, która powoduje, że dziecko nas nie słucha…
MÓWISZ SKOMPLIKOWANYM JĘZYKIEM
Gdy się zapędzimy to może się okazać, że tłumaczymy dziecku w taki sposób, że nie ma szans, by zrozumiało.
Ostatnio miałam taką sytuację z 6 letnią Laurą. Chciała kawałek czekolady, więc jej zaczęłam tłumaczyć, że owszem może- ale musi najpierw zjeść coś konkretnego.
Skończyłam swój monolog, po czym ona do mnie, że mnie nie rozumie. A tak w ogóle to, co znaczy słowo: „konkretnego”?
Łapie się na tym, że czasem wymagam od moich dzieci zachowań, które cechują ludzi dorosłych. Warto się czasem zatrzymać i zweryfikować nasze postrzeganie dzieci.
BAZUJESZ NA STARYCH, NIESKUTECZNYCH SCHEMATACH
Każdy z nas ma swoje schematy działań. Często powtarzamy jakieś czynności. Czujemy się bezpiecznie, gdy wykonujemy daną czynność w ten sam sposób. Niestety w przypadku mówienia do dzieci, to się nie sprawdza i wprowadza rutynę we wzajemnych relacjach. A kiedy jest nudno to nie dziwmy się, że własne dziecko ma nas w nosie.
Chodzi o te same powtarzanie, w kółko upominanie. Załóż, odłóż, posprzątaj, umyj zęby… Ten sam ton i ta sama pretensja w głosie. Każdemu by się znudziło.
Do tego potok słów. Nasuwa się pytanie- co zamiast?
POWIEDZ TO JEDNYM SŁOWEM
Zamiast krzyczeć:
Dzieci, już późno. Znów jutro będziecie mieć problem, by wstać do szkoły. Śmigajcie umyć zęby. Ile razy mam wam powtarzać???
Lepiej powiedzieć:
Zęby!!
Proste słowa o wiele szybciej trafiają, a Ty oszczędzasz swój głos, a dzieciom ból głowy.
NAPISZ TO!
Jeśli już wszelkie metody zawodzą, a ciągłe paplanie (czy używanie pojedynczych słów) nie przynosi skutku to warto zainwestować w kartkę i długopis. Nie żartuję 😀
Moje dziweczyny nie potrafią czytać. Laura uczy się dopiero pojedynczych liter. Jednak kiedy L&L po raz n-ty zostawiły plecak w przedpokoju i w nocy potknęłam się o niego i przez chwilę leciałam, by móc zobaczyć podłogę z bardzo bliska to stwierdziłam, że pora coś z tym zrobić.
Napisałam na kartce następującą treść:
Jest mi smutno, gdy zostawiasz mnie samego w przedpokoju. Chciałbym znaleźć się w Twoim pokoju, gdy tylko wracasz do domu. Wtedy będę wesoły.
Twój plecak.
Z rana dziewczyny z zaciekwieniem dopytywały, co jest napisane na przyczepionych kartkach. Plecaki od razu zostały odłożone na miejsce.
To nie jest tak, że teraz nigdy im się nie zdarza zapomnieć. To jest niestety rzecz ludzka. Ale już wystarczy, że powiem:
-Lili, jak myślisz, jak się czuje Twój plecak?
-Źle
-To co możemy z tym zrobić?
-Odłożyć
I sprawa się rozwiązuje. Bez kazań, niepotrzebnego potoku słów itd.
BRAK SZACUNKU
To niestety jest znak dawnych czasów. Kiedy to dzieci i ryby głosu nie miały. Często traktujemy dziecko jak zło konieczne, a nie jak drugiego człowieka, któremu należy się szacunek. Gdy zwracamy mu uwagę to pamiętajmy, by nie ranić słowami. Mówić z miłością. Jeśli oczekujemy od dziecka, by z miłością spełniało nasze prośby.
Śliczne sukienki mama i córka to polska produkcja- Marand Collection. Jestem wielbicielką zdolnej mamy, która szyje takie cudowności.
JEŚLI MYŚLISZ, ŻE JESZCZE KOMUŚ MOŻE SIĘ PRZYDAĆ, TO BĘDZIE MI MIŁO, GDY:
- podlajkujesz go albo udostępnisz (wpis TUTAJ)
- pozostawisz po sobie ślad w formie komentarza
- zaobserwujesz mojego Facebooka (wtedy będziesz ze wszystkim na bieżąco)
- dołączysz do nas na Instagramie