Słońce zachodzi. Śpiewamy ostatnią piosenkę, czytamy ostatnią książkę i kładę Was z powrotem do łóżka, siedemnasty raz.
Dzień zbliża się ku końcowi, czas odetchnąć z ulgą. Cały dzień czekałam na tę chwilę. Jeszcze dwie godziny do pójścia spać. Jeszcze godzina. Trzydzieści minut. 10 minut…
Jak tylko jesteście w łóżkach, zaczyna się sprzątanie. Odkładam zabawki, wycieram szafki, myję naczynia i składam pranie. Potem jest czas na relaks. Zakładam piżamę, chwytam przekąskę, włączam ulubiony film i tulę się do taty. Chwilę potem nadchodzi moja pora snu. Wyłączam telewizor, wspinam się na łóżko. I zanim moja głowa dotknie poduszki, pytam siebie:
Czy wystarczająco się dzisiaj starłam dla Was?
Widzisz, dzień mija tak szybko, ale chwile ciągną się w nieskończoność. Wiem, że nie rozumiesz, dlaczego jak wołasz po raz setny „mamo”, doprowadza mnie to czasem do szału.
Wiem, że się frustrujesz, gdy zmieniają się plany. Dorośli odwołują coś i nic nie idzie po Twojej myśli.
Wiem, jak jest Ci trudno, gdy zapomnę podgrzać tosta, zanim położę na nim masło orzechowe. I jak ciężko Ci przychodzi zrozumienie tego.
Wiem jak musisz się wtedy czuć. Staram się być wyrozumiała, bo prawdopodobnie nieumyślnie usiadłaś na głowie swojej młodszej siostry… Dwa razy… W ciągu dwóch minut.
Ale prawda jest taka, że zawodzę. Tak bardzo. Tracę panowanie nad sobą. Płaczę. Złoszczę się na Twojego tatę niezliczoną ilość razy w ciągu dnia. Smucę się i nie potrafię wyjaśnić dlaczego. Wściekam się i mam problem, by nad tym zapanować. Czuję się samotna, niepewna, sfrustrowana i czasem mówię rzeczy, których nie potrafię cofnąć…
Zatem, kiedy dzień dobiega końca… Dzień, którego już nigdy nie będę mogła przeżyć z Tobą ponownie… Mam czas, by przemyśleć wszystkie szczegóły, wzloty i upadki.
Zastanawiam się czy czułaś moją miłość przez ten cały dzień. Gdy leżysz w łóżku i śpisz spokojnie, praktycznie całkowicie zapominam jak ciężki było on dla mnie. W tamtym momencie chaos jest taki realny, ale kiedy się kończy, to czuję pustkę. A ja mam ochotę obudzić Cię i powiedzieć:
Hej! zrobiłaś dzisiaj wiele dobrego, Kochana!
Mam nadzieję, że okazywałam Ci miłość dzisiaj wystarczająco mocno. Mam nadzieję, że na co dzień wiesz, że Cię kocham i żaden Twój czyn, czy słowo nie zmienią tego. Mam nadzieję, że widzisz przez moje łzy frustracji i wiesz jak bardzo jestem z Ciebie dumna.
Jesteś najlepszą istotą, jaką kiedykolwiek stworzyłam. Kocham Cię nieustannie i mam nadzieję, że zawsze wiesz o tym. Nie na dłuższą metę, ale każdego, frustrującego dnia.
Czy kochałam Cię dzisiaj wystarczająco mocno, maleńka?
Mam nadzieję, że tak.
*Tekst pochodzi z bloga Kristen LaValley i został przetłumaczony za zgodą autorki.
Piękny wpis:-) Aż łezka się zakręciła
To zdanie: Dzień, którego już nigdy nie będę mogła przeżyć z Tobą ponownie…
też mam czasami takie myśli, że mogłam pobyć z nimi bardziej, mocniej, i te myśli nachodzą mnie własnie wtedy kiedy już słodko śpią mimo, ze od 17 odliczam czas do 20 bo mam po prostu dość – ale to tylko czasami, bo ostatnio potrafię z większą radośćią organizować nasz wspólny czas
Piekny tekst 🙂
Tekst dający do myślenia, wzruszyłam się…
świetny tekst, pięknie pokazuje miłość
Wspaniały post… <3 trafia prosto w serducho 🙂
Pieknie napisane, tez nam takie myśli wieczorami.
Dołączam go grona wzruszonych. Coś jest w codzienności, że trudno o spokój, cierpliwość i czułość przez cały czas. Coś jest w wieczornym rytualne kładzenia dzieci spać, że wszystko idzie w niepamięć i nagle te nasze skarby są jakby słodsze, śliczniejsze, grzeczniejsze i chciałoby się je tulić i mówić, że się je kocha bez końca. Do następnego poranka, okupionego poganianiem i nerwami, czy ze zdążymy, tam gdzie każdy się wybiera. do popołudnia pełnego rzeczy do zrobienia i dziecięcych humorów i fochów. A potem, dobrze, że jest ten wieczór.
REWELACJA MADZIU 🙂
:*
Piekny tekst. Też mam tak czasem
Ech jakbym czytala o sobie.Tez przed zasnieciem mam takie refleksje i pytam sama siebie czy dobrze razem przezylismy ten dzien? Czy wyrzadzilam Ci jakas krzywde sama odmowa,slowem? Czy wystarczajaco mocno czuliscie moja Milosc? Piekny tekst,wzruszylam sie <3
Przepiękny wpis, wspaniała pamiątka dla dzieci. Chyba każdy rodzic powinien kiedyś coś podobnego napisać.
Zdecydowanie. Każdy rodzic pewnie czuje podobnie- pod koniec dnia…
Tak bardzo znajome to wszystko…
Dla mnie też- wieczorami zawsze przychodzi refleksja…
piekne! zajrzałam na blog którego adres podałaś, bardzo piekne teksty pisze Kristen
Sylwia, dokładnie tak, jak piszesz. Ja przepadłam, czytając jej posty i musiałam do niej napisać 🙂
Piękne słowa 🙂
Dlatego musiałam się nimi podzielić 🙂 Cieszę się, że autorka się zgodziła!
Piękny tekst
Czasu nie da sie cofnąć tak więc doceniajmy to co mamy i cieszmy się sobą 🙂
Cała prawda :*
Pięknie powiedziane 🙂
Ja ostatnio łapię się na tym, że jak obudzę się w nocy, to tęsknię za córeczką. Za jej śmiechem i przytulaniem się do mnie. Mimo, że śpi sobie spokojnie w łóżeczku obok mojego łóżka… 😉
Pozdrawiam
Monika
Jaki piękny i prawdziwy tekst. Z podobnymi myślami i pytania kładę się co wieczór spać.
Daje do myślenia????????????