Tak wiele nas różni. Karmienie piersią, szczepienia, żywienie dzieci, a nawet ich wychowanie. Każda ma swoje zdanie. Każda próbuje uzurpować sobie prawo do tej jedynej prawdy objawionej. No prawie każda.
Tak łatwo ocenić, przypiąć łatkę, wybielić się na tle kogoś. Wtedy lepiej my wypadamy. Kiedy skrytykujemy inną matkę to od razu myślimy „Ja jestem lepsza”. Gówno prawda. Krytykują najczęściej ci, co mają najwięcej za uszami.
I powiem Ci jedno droga Matko. Nieważne jak bardzo designerskim wózkiem wozisz swoje dziecko, czy dajesz mu parówki na śniadanie, czy za żadne skarby byś nie dała. Czy gotujesz zupkę z warzywek BIO, a może jednak kupionych w osiedlowym markecie. Czy karmisz piersią długie lata, czy pokarmu nie styknęło już na początku. W końcu- czy zakładasz tą nieszczęsną czapeczkę, czy odzwyczaiłaś od smoka, albo wcale nie musiałaś. W końcu nieważne jest też to w jakim wieku maluch zrezygnował z pieluch. Ostatecznie żadnego dziecka chodzącego z pieluchą do szkoły, jeszcze nie widziałam.
Ważne jest to, co nas łączy
A wiesz jak wiele jest tego? Co tam parówki, co tam płatki czekoladowe, nawet ta czapeczka się nie umywa. My matki, mamy te same pragnienia, te same dążenia. Jesteśmy takie same.
Nie wierzysz? To mam coś dla Ciebie.
CO ŁĄCZY MATKI?
1. Dobro dziecka
Chyba nie sposób się z tym nie zgodzić, chcemy dla naszego potomka jak najlepiej, choć różnie to wychodzi.
2. Worki pod oczami
No comment…
3. Tony zimnej kawy, albo ciepłej z mikrofali
Nigdy nie piłaś ciepłej? Mikrofala nasz przyjaciel, albo kubki termiczne.
4. Chęć wystrzelenia dziecka w kosmos
Nie zdarzyło Ci się? Serio?? Ale teraz tak szczerze- to raczej kwestia ile razy dziennie, niż czy w ogóle…
5. Chęć pobycia sam na sam
Choćby w toalecie…
6. Zmęczenie
Podobno jak nie czujesz się zmęczona to nie robisz tego dobrze.
7. Twórczy porządek w domu
W moim domu kreatorkami przestrzeni są 2 i 3 latka, zatem jest jak jest. Co tu więcej pisać- jak się nie zapowiesz to nie ręczę za to, co zastaniesz 😉
8. Starają się być najlepsze
Wciąż stawiamy sobie poprzeczkę wyżej i wyżej. To dobrze i źle zarazem.
Bo jakby tak czasem się oderwać od tego „bycia mamą”. Przypomnieć sobie jak to jest „być sobą”. Lepszą sobą, lepszą dla siebie i dla otaczających nas mam. To nie takie trudne dostrzegać pozytywy u innych.
Przecież łączy nas tak wiele- dziecko to wspólny mianownik. Dawajmy mu lepszy przykład.
Sukienka- Zaful.com
JEŚLI MYŚLISZ, ŻE JESZCZE KOMUŚ MOŻE SIĘ PRZYDAĆ, TO BĘDZIE MI MIŁO, GDY:
- podlajkujesz go albo udostępnisz (wpis TUTAJ)
- pozostawisz po sobie ślad w formie komentarza
- zaobserwujesz mojego Facebooka (wtedy będziesz ze wszystkim na bieżąco)
- dołączysz do nas na Instagramie
Cudownie wyglądasz ❤
Dzięki Kasiu :*
prawda, tylko prawda i cała prawda:) wpis jak zwykle trafiony w 10 🙂 co prawda nie wszystkie punkty miałam (jeszcze) przyjemność poznać, ale zgadzam się z Tobą w 100%.
a zdjęcia świetne 🙂
Dzięki Kochana!
Z każdym punktem się zgadzam! A sukienka mega!!!!
:*
Kochana nie mogłam oderwać wzroku od zdjęć :). Pięknie wyglądasz, a sukienka cudna :).
Dzięki Alina, sukienka zrobiłam swoje 😀
Nie jestem matką…nigdy nia raczej nie będę,ale po tym wpisie,to juz nie wiem czy źle czy dobrze 😉 Pozdrawiam
Ważne, by Tobie było dobrze. Z dzieckiem czy bez- takie jest życie, że czasem jest dobrze, a czasem niekoniecznie 😉
wszystko się zgadza co do joty! a poza tym towarzyszy nam nieustanny przepływ myśli ! głowa nie nadąża 😉
https://kobietazikra.wordpress.com/2015/12/10/kobieta-nieustanny-przeplyw-mysli/
Coś w tym jest- głowa nie nadąża 😀
Niby nie ważne, a dla niektórych jednak tak. Dla mnie ważne jest, najważniejsze w zasadzie, szczęście mojego dziecka 🙂 Więcej nie potrzeba 🙂
Uuu ale masz plecy, fajna kiecuszka, choć ja nadal jestem na etapie „przed kolana” 😛 wpis jak zwykle trafny 🙂
Cudne zdjęcia. Wyglądasz przepieknie!!!!:)
Wiesz jak mi się dobrze po przeczytaniu Twojego wpisu zrobiło…Ty to potrafisz na mnie zadziałać, oj potrafisz:) P.S. Wiem, że napiszę Ci to po raz 192746504, ale wyglądasz pięknie:) Pozdrów autora zdjęć, bo się spisał:P
Wyglądasz obłędnie w tej sukni 🙂 Wpis jest super 🙂 Dzieci są dla mnie najważniejsze 😉
I tak powinno być 🙂
Chciałam kiedyś być idealna, piekłam ciasta, obiady dwudniowe, prasowalam do odcisków na dłoniach, robiłam wszystko jak perfekcyjna Pani domu, nawet sama malowalam chałupę, sama zajmowałam się.dzieckiem etc. Kiedyś jednak moje zdrowie się zbuntowało, serce kołatało, powracające 5 razy anginy. Myślałam, że umrę 🙁 Tzw. Odebrałam sygnał od wyższego, że mam wyluzować, robię mniej, czasami nic nie robie. Idę na spacer z corką. Czasami nawet kupuję gotowe jedzenie. Jestem ambitna i pracowita, zawsze dążylam do doskonałości przez dzieciństwo i rozwód rodziców. Chciałam mieć idealny dom,meza, rodzinę, byłam najporzadniejsza z koleżanek, zawsze czysta, a u mnie w domu błysk. Nie można zbyt wiele brać na swoje barki, ludzka rzeczą jest się pomylić i przyznać do slabosci. Nie trzeba mieć wszystkiego naj aby ktoś docenił co nosisz q sercu i jak wartościowa jesteś osobą.
Worki zamienie na cienie, taka uroda ????
hehe znam to aż za dobrze 🙂
I miłośc do dzieci nawet jesli chcemy je wystrzelić w kosmos 🙂
O tak to zdecydowanie najważniejsza rzecz 🙂
Nas, mamy, łączy bardzo dużo. Szkoda, że tak często o tym zapominamy i zwalczamy siebie nawzajem, dajemy dobre rady i krytykujemy, zamiast wspierać… ps. Piękna sukienka!! gomuummygo.blogspot.com
Zdecydowanie więcej łączy, niż dzieli ale za mało o tym mówimy. Trzeba to zmienić 🙂
dokładnie tak jest i jeszcze dodam ze gfadałybyśmy o swoich dzieciach godzinami;)
Ojj TAK 🙂
Zdecydowanie racja.. Ja to się tak martwiłam, że może ze mną jest w niektórych kwestiach coś nie tak.. Ale hmm teraz widzę, że to normalne i nie jestem sama:)