No właśnie, jak? Laura ma prawie 17 miesięcy i dużo rozumie, choć na pewno nie tak wiele jak np. 2 czy 3 letnie dziecko. Mówię do niej dużo jak to będzie, pokazuję brzuszek… Ba! Sama już potrafi wskazać na brzuszek, gdy mama czy tata spyta „Gdzie dzidzia?”. Ale nie jestem pewna czy do końca wie o co chodzi :). A…
Co roku ten sam problem… A z roku na rok trudniej coś oryginalnego wymyślić. Matka się głowi, co by tu zmajstrować dla naszych dziadków, żeby w imieniu córci dać. Lorcia jeszcze nie potrafi malować/ rysować, by móc im wręczyć własnoręczny rysunek… Niestety. Laura ma dwie babcie, dwóch dziadków, trzy prababcie i jednego pradziadka. Dla każdego należałoby coś przyszykować. Jak wiadomo…
W najbliższym czasie czeka nas zakup podwójnego wózka. Głównie dlatego, że nie wyobrażam sobie spacerów po porodzie z Laurą grzecznie idącą koło mamy i gondoli. Ona jest jeszcze na takim etapie, że chce wszędzie podbiec, gdy coś ją zaciekawi i długo (przynajmniej na zewnątrz) za rękę nie chce chodzić… Stąd też pomysł na podwójny wózek, gdzie Laura będzie mogła spokojnie…
Tak jak obiecałam- podaję przepis na ciasto bananowe.Jest banalnie proste do zrobienia, a na dodatek smaczne. Składniki: Ciasto 3 duże dojrzałe banany 2 jajka 3 łyżki oleju słonecznikowego (użyłam olej rzepakowy) 150 g drobnego cukru do wypieków (u mnie był zwykły cukier biały) 2 łyżki kakao 175 g mąki 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia 1 łyżeczka sody 3 łyżki mleka…
Ostatnio jest jakoś tak ciężko. Więcej narzekam, częściej chciałabym odpocząć…Trzeci trymestr daje mi się we znaki bardziej niż było to z Laurą, a może to takie złudzenie?W każdym razie Laura od niedawna jest nastawiona na „mama i koniec”. Objawia się to tym, że to mama ma z nią wszędzie chodzić za rączkę, to mama ma usypiać, wreszcie to mama ma…
Długo nosiłam się z zamiarem, by spożytkować jakoś swoją energię i znaleźć jej ujście… Myślę, że znalazłam dobry sposób- ale z drugiej strony nie mnie to oceniać. Stąd ten post. Chcę Wam trochę przybliżyć to, czym się zajęłam ostatnio i oczywiście poznać Waszą opinię na ten temat. Mam sporo pomysłów- zobaczymy jak z realizacją…. Ale od początku 🙂 Jakiś czas…
Dzisiaj będzie o ciekawym produkcie, który trafił w moje ręce.Na początku byłam przekonana, że nam się nie przyda. Jednak skusiłam się i tak trafił do nas Pakiet próbny StickerKid. Składał się on z 60 małych naklejek (za zdjęciu te na różowym tle). Można je przykleić na zabawki, butelki, okulary itp. Według producenta wytrzymają używanie w mikrofalówkach, zmywarkach do naczyń, zamrażarkach…
Nie mogło być inaczej. Sylwester z trójką dzieci (czwarte w drodze) sprawił, że to one bawiły się najlepiej. A my nie mniej- patrząc na ich wygłupy 🙂 Cieszy mnie, gdy widzę jak Laura bawi się z rówieśnikami, a nawet starszymi dziećmi. Wierzę, że równie dobrze będzie się dogadywać ze swoim młodszym rodzeństwem. Wiadomo, że nie od razu ale w miarę…
Nieuchronnie się zbliża… Czuć go już w powietrzu. Nowy Rok.Wraz z nim przyjdzie też NOWE, NIEZNANE. Podobnie, jak rok 2012 (gdy na świat przyszła Laura), 2014 będzie dla nas przełomem. Już nie dwójka, nie trójka nawet ale czwórka nas będzie. Z Laurą miałam więcej czasu, bo termin na koniec sierpnia. Tym razem koniec marca- ostatni trymestr i czas ucieka… Jakoś…
Tak to już jest, że Święta mijają za szybko… U nas też tak było. Widzę tylko jeden pozytywny aspekt kończących się Świąt- koniec objadania się. Bo jeszcze jeden dzień i w nic się nie zmieszczę (a ciążowy brzuszek wcale nie pomaga ;)). U nas było miło, rodzinnie z mnóstwem prezentów. Laura była w siódmym niebie. To już nie ta sama…