Jak się Lila urodziła to miałam nieodparte wrażenie, że jest bardzoo podobna do Laury z dnia porodu… Nie miała co prawda dołeczków, jak starsza córa (którymi się zachwycały pielęgniarki tuż po porodzie), ani długich rzęs, jak Laura ale i tak widziałam podobieństwo… Swoją drogą już widać, że będą zupełnie różne jeśli chodzi o wygląd…. A może i charakter? Czas pokaże……
One już nie wrócą- choć chciałoby się je zatrzymać jak najdłużej… Te chwile, które trwają tu i teraz. Pamiętam, jak pielęgnowałam każdą z nich, gdy Laura przyszła na świat. Uwielbiałam, gdy zasypiała mi na ramieniu i czułam jej ciepło. Nie wiem kiedy tak urosła- ale mam zdjęcia, do których lubię wracać- gdy była jeszcze małym okruszkiem. Teraz mam tak z…
Co prawda Lilka skończyła tydzień w sobotę, ale w poniedziałek wyszłyśmy ze szpitala i dlatego też tydzień we czwórkę mija dzisiaj. A jak nam minął? Trzy słowa: Łatwo nie było 😉 A najlepsze jest to, że łatwiej nie będzie, bo teraz jest najlepszy okres: Lila tylko je i śpi, a tata L&L ma wolne. Niedługo jednak wróci do pracy i…
Przyszła do nas, zaskakując nas wszystkich. Mimo, że spodziewaliśmy się jej od dawna. Ale nie przypuszczaliśmy, że nastąpi to ponad dwa tygodnie przed terminem. A jednak : Sobota- ja przeziębiona, czuję się niewyraźnie… Od 6 jakieś skurcze- myślę- pewnie przepowiadające. Godz. 7- zrodził się pomysł, by pojechać do mamy, bo skurcze męczą i nie dam rady zaopiekować się sama Laurą….
A dlaczego? A, bo napisałam go w piątek z myślą o publikacji w sobotę. Dla tych, co jeszcze nie wiedzą- w sobotę o 10:45 już tuliłam Lilkę w ramionach. Zupełnie się nie spodziewałam, że to już. Dawałam sobie jeszcze tydzień. A publikuję moje piątkowe „wypociny”, by pokazać co wtedy czułam. Oto post, który miał się nazywać: CIĘŻKO BYĆ CIĘŻARNĄ NA…
Jakiś czas temu dowiedziałam się od koleżanki, że w naszym mieście są organizowane spotkania dla mam z dziećmi. Co czwartek w godzinach od 10:30 do 12:00 w miejskiej bibliotece, spotykają się mamy i ich dzieci (w wieku do 3 lat). Dzieci mają okazję pobawić się ze sobą, posłuchać czytanych książeczek. A mamy? Mamusie mogę sobie na spokojnie porozmawiać, wypić herbatkę…
Uwielbiam tanie i praktyczne zakupy (jak chyba każdy). Dlatego też często zaglądam do Biedronki, gdzie nie raz można znaleźć ciekawe rzeczy dla dzieciaczków. W tym poście chcę Wam przedstawić nasze biedronkowe zakupy, które okazały się strzałem w dziesiątkę. Oto trzy zabawki edukacyjne, o których będzie mowa: Na pierwszy ogień idą (zapewne znane Wam) drewniane układanki, gdzie należy dopasować postacie do…
Teoretycznie… Rozpoczynamy 9 miesiąc… Muszę w końcu spakować torbę do szpitala… Kupić pampersy, łóżeczko musi zostać przyniesione z piwnicy i zamontowane. Trochę sprzętów jest jeszcze u teściów i też trzeba się po nie pofatygować… Mam wrażenie, że nie jestem przygotowana… Kiedy to zleciało? Zdążyłam jedynie zagospodarować szafkę dla Lilki i posegregować rzeczy dla niej… Jak Laura miała przyjść na świat…
Tyle kończy dziś Laura… Nie będę pisać, że nie wiem kiedy to zleciało, chociaż tak jest 😉 Najlepiej widać po zdjęciach- jak bardzo się zmieniła. Poniżej zdjęcie od 11 miesiąca do 18 włącznie (mama robiła zdjęcia rosnącego brzuszka, a córka chętnie towarzyszyła :)). Moja córcia ma półtora roku. Wiele się zmieniło- choćby przez ostatnie pół roku- zaczęła chodzić, dużo więcej…
Zawsze myślałam, że to dużoo czasu. Można w końcu tyle zrobić w ciągu dwóch godzin.Przeważnie mam zaplanowane, co będę robić, gdy córa w końcu pójdzie na upragnioną przez mamę drzemkę…Plany- jak zawsze- są „ambitne”: -zrobić sobie herbatkę i kanapkę-zobaczyć, czy nie ma czegoś ciekawego w TV (choć z góry wiem, że między 12 a 14 nie ma nic…)-odpisać na maile,…