Już mnie chyba nic nie zdziwi. W czasie drugiej ciąży, gdy było wiadomo, że spodziewamy się drugiej dziewczynki musiałam się wiele nasłuchać. A to, że szkoda, a nawet, że do trzech razy sztuka. Zresztą wszystkie genialne teksty spisałam i znalazły one swoje miejsce w TYM poście.
Jakoś to przeszłam, choć nie było łatwo. Bo nikt nie chciał wierzyć na słowo, że szczytem moich marzeń nie było posiadanie „pary”. Skutecznie psuli humor i sprawiali, że prawie w to uwierzyłam. Urodziła się ona- tak bardzo idealna (zupełnie, jak jej starsza siostra :)) i już wszystko wiedziałam. Byłam głupia, iż przejmowałam się tego typu tekstami. A jednocześnie byłam przekonana, że po porodzie temat się skończy, a inni będą się cieszyć z nami.
Znowu się myliłam. Niestety. Bo przykre jest to, jak ludzie próbują przyłożyć swoją miarę do innych. Bo nie wiem jak ten tekst miałabym inaczej rozumieć: „Jeszcze tylko syna Wam brakuje do szczęścia”.
A co Ty wiesz o moim szczęściu? Mieszkasz ze mną? Znasz chociaż moje plany i marzenia? Wiesz, co wywołuje uśmiech na mojej twarzy? Pytałeś się nas (mnie i tatę L&L ) o zdanie? Obchodzi Cię to w ogóle?
NIE. Taka jest odpowiedź na powyższe pytania (nie licząc pierwszego).
Nie muszę chyba pisać, że moja odpowiedź, iż nic nam już nie brakuje do szczęścia, została zignorowana. Inni wiedzą lepiej. Czego chcesz, jak masz się ubierać, jakiej płci dzieci rodzić.
Oni wiedzą LEPIEJ.
A naprawdę smutne jest to, gdy sama w to uwierzysz. Dasz wiarę komuś, kto szczęście rozumie w inny sposób niż Ty. Łatwo jest się w tym zatracić, skoro wokół słyszysz, że chłopiec i dziewczynka to najbardziej pożądany schemat. Wmawiają Ci tak długo, że prawie sama w to wierzysz.
Ja już więcej nie pozwolę. Nie dam sobie niczego wmówić, bo to ja wychowuje moje dzieci, to ja je urodziłam i to ja mam prawo tylko i wyłącznie mówić, czy jest mi z tym dobrze, czy nie.
Wiedz, że i Ty masz prawo powiedzieć, że nie życzysz sobie tego typu testów.
Nie kłócę się. Wypowiadam swoje zdanie. A gdy to nie wystarczy to milczę i wiem swoje.
Bo wiadomo jest jedno. Z głupim nie wygrasz. Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem. Dość mocne słowa ale skoro ktoś mnie obraża twierdząc, że moja dwójka dziewczyn nie daje mi tyle szczęścia, co mogłaby mi dać parka to czemu ja mam się słodko uśmiechać?
Swoją drogą. Myślicie, że im czegoś brakuje? Bo mi z pewnością NIE!!
JEŚLI MYŚLISZ, ŻE JESZCZE KOMUŚ MOŻE SIĘ PRZYDAĆ, TO BĘDZIE MI MIŁO, GDY:
- podlajkujesz go albo udostępnisz (wpis TUTAJ)
- pozostawisz po sobie ślad w formie komentarza
- zaobserwujesz mojego Facebooka (wtedy będziesz ze wszystkim na bieżąco)
- dołączysz do nas na Instagramie
Ja mam dwóch chłopców i ogromnie się z nich ciesze. Jakoś nie wiem, jakby to było z dziewczynka.
Ale taki komplet wystarczy w zupełności.
Tez mnie wkurza jak ktoś nam mówi ze brakuje dziewczynki i do trzech razy sztuka…
http://wymarzona-rodzinka.blogspot.com/
A na pewno takich ludzi nie brakuje… Ale zawsze mnie zadziwia, że przeważnie mówią to ludzie, którzy sami jeszcze nie mają dzieci 😉
Cudowne te Twoje chłopaki!
Madziu święte słowa, mnie też wkurzają takie teksty, a zwłaszcza pytanie „Kiedy drugie, juz czas na synka przecież Marta ma już prawie 5 lat?” no i co z tego to sprawa moja i męża kiedy Marta będzie mieć rodzeństwo i czy wogóle. To nasze życie i my sami doskonale wiemy co jest nam do szczęścia potrzebne
No właśnie- i to jeszcze masz się postarać o SYNKA, Kasiu 😉 Ludzie są niemożliwi…
I bardzo dobrze! Nie dajmy sobie wmówić większych głupot. Nie wiem skąd w ludziach to przekonanie, że jak pierwsza dziewczynka to drugi musi być chłopiec bądź na odwrót. Co to zmieni, że byłby chłopiec? Inaczej byście Kochali? Bzdura! Ale tak jak napisałaś są po prostu „mądrzejsi”, którzy niby lepiej wiedzą. Dziewczynki osobno są tak przesłodkie a razem to już w ogóle, do schrupania! I tak ma być ;*
Pewnie, że nic by się nie zmieniło i kochalibyśmy tak samo, gdyby Lila okazała się chłopcem. Ale jedno jest pewne- mniej byśmy się nasłuchali 😉
To jedna z prawd, której zrozumienie zajmuje nam zwykle trochę czasu ale gdy już nam się to udaje wiemy, że tak powinno być zawsze 🙂
🙂
U nas było to samo! W drugiej ciąży wszyscy życzyli mi synka, żeby było do pary. A ja wkurzona zawsze odpowiadałam, że do pary to są papugi w sklepie zoologicznym.
Urodził się synek i sypały się komentarze: „teraz to już Wam do szczęścia nic nie brakuje”. Dobija mnie takie podejście.
„Do pary są papugi w sklepie zoologicznym”- muszę sobie zapisać ten tekst :D.
Podejście jest jak ze średniowiecza co najmniej ale ciężko z tym walczyć niestety 🙁
Masz śliczne córeczki! Są idealne ;))) Gołym okiem widać, że szczęsliwa z Was rodzinka! Tak się jakoś przyjęło, że musi być chłopiec, dziewczynka a do tego piesek i obrazek idealnej rodziny gotowy! Oczywiście też się z tym nie zgadzam, sama mam córeczkę i podświadomie odkładam wszystkie za małe już ciuszki na następną dziewczynkę, choć do tego jeszcze daleka droga. U mnie w rodzinie było nas 3 siostry, z tego ja byłam najmłodsza… Możesz sobie tylko wyobrazić, co słyszała moja mama, jaką presję na niej wywierano, że teraz to już będzie chłopak, że brzuch ma kształt szpiczasty, a tak układają się zwykle chłopcy (nie było wtedy usg). Moja mama mówi mi do dziś, że dla niej to naprawdę nie miało znaczenia jaka będzie płeć, byle bym urodziła się zdrowa. A po porodzie, kiedy okazało się, że jest trzecia dziewczynka…… istna rozpacz!(wśród znajomych rodziców najbardziej!) Moja 9-letnia wówczas siostra była tak zła na mamę, że kiedy przyszła do szpitala by nas odwiedzić, nawet nie podeszła do łóżka żeby mnie zobaczyć, cały czas płakała bo miał być brat ! To oczywiście dziecko… i te 27 lat temu ludzie nie mieli takiej wiedzy jak teraz, że dziecku należy wyjaśniać, tłumaczyć, nie było przede wszystkim usg więc wszyscy łudzili się na chłopaka. Ale dziecku można wybaczyć, dziś moja siostra to najlepsza przyjaciółka! Gorzej z dorosłymi, którzy swoimi głupimi komentarzami potrafią nieraz zranić, począwszy od wścibskich pytań- kiedy dziecko, a skończywszy na… no właśnie, tym pytaniom chyba nie ma końca. Pozdrawiam!
Masz rację, że pytaniom nie ma końca- zawsze coś się znajdzie.
Co do Twojej mamy to faktycznie były inne czasy, gdy do końca ciąży nie było wiadomo jaka płeć. Przez 9 miesięcy musiała słuchać jak to jej dobrze życzą, by był chłopiec. U mnie do połowy ciąży też tak było. Wszyscy życzyli chłopaka, nawet, gdy mówiłam, że czuję, iż druga córa będzie…
oj tak ludzie potrafią być okrutni i nawet sobie z tego nie zdają sprawę jak mogą zranić, zresztą pewnie ich to nawet nie obchodzi, grunt to wiedzieć swoje i tak jak piszesz nie dać sobie wmówić „ich racji” buźka dla Was dziewczynki! :*
Buziaki podwójna mamuśko :** Gratuluję jeszcze raz!!
…..a mnie bardziej denerwuje bardziej tekst obojętnie czy to chłopiec czy dziewczynka byle zdrowe a jak się urodzi chore to co nie będę kochała . Może jestem przeczulona na tym punkcje bo moja córeczka urodziła się niepełnosprawna i dlatego teraz bardziej uważam na to co mówię aby nie urazić innych.
Beata słusznie zawracasz na to uwagę.
Madziu u nas królują faceci 🙂 Dwóch chłopaków 🙂 Ale też oczywiście każdy życzył mi córki jak byłam w drugiej ciąży. A mnie było to obojętne, do tego stopnia, że do końca nie chciałam znać płci (przy pierwszym dziecku też nie znaliśmy płci i było nam z tym dobrze). Ale każdy uznawał to za fanaberię i wymyślania. Wszystkich nie zadowolisz. Do mnie mięli pretensje o to usg właśnie, o kąpanie w wiaderku, noszenie w chuście, o to że pierwszy syn do 5 roku życia nie chodził do przedszkola „bo dzikus z niego wyrośnie”. A chłopak w szkole radzi sobie świetnie, jest jednym z lepszych uczniów (oczywiście nie zrozumcie mnie źle, nie mam nic do dzieci które chodzą do przedszkola od najmłodszych lat). Jeśli robił coś lub mówił czym wyraźnie odstawał od swoich rówieśników, wszyscy zdziwieni że nie chodzi do przedszkola (bo przecież wiedzę i różne umiejętności można nabyć tylko w przedszkolu). Litości!
Albo wieczne pytanie „do kogo on jest podobny”… Strona męża obstaje przy mężu i jego rodzeństwu a moja przy mnie i moich krewnych. Śmiechu warte… Bo czy to ważne? Choć przyznam że uwagi typu: „tacy śliczni jak tatuś” mnie zastanawiają… tzn. że ja nie jestem śliczna? hahaha 😀
Wiadomo, obiecujemy sobie, że nie będziemy się tym przejmować, bo po co. Życia to nie ułatwia a tylko zatruwa. Jednak przychodzą takie dni, że najzwyczajniej takie uwagi bolą.
Dokładnie Kochana, tak jak piszesz. Gdy się słyszy tego typu uwagi po raz setny to się przyzwyczajamy ale wydaje mi się, że boli za każdym razem tak samo.
A z Twojego komentarza widać czarno na białym, że ludzie lubią się wtrącać praktycznie w każdą sferę życia… Może ich życie jest zbyt nudne?
Niestety zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie wiedział lepiej czego Ty potrzebujesz do pełni szczęścia 🙂 Olać ich wszystkich. Macie piękne córeczki i cieszcie się swoim szczęściem.
Niestety, ludzie to chyba mają w genach 🙁 Ale ważne, że sami wiemy co dla nas najlepsze 🙂 Pozdrawiam!
Mam córkę i rozwala mnie tekst że teraz syna trzeba dorobić żeby podtrzymywał nazwisko by nie zginęło. Mam już uczulenie na ten tekst
O tak! Podtrzymać nazwisko- ehh
U nas jak w rodzinie urodził się synek to też był tekst, że w końcu będzie komu podtrzymać nazwisko.. A jak by była trzecia dziewczynka? Przykre niestety.
Ja z kolei urodziłam pierwsze dziecko i najbardziej denerwuję mnie „eksperci”. którzy lepiej wiedzą jak mam się zajmować Zosią i wyraźnie zaznaczają, że nie wiedzą jak ja sobie radzę gdy ich nie ma w pobliżu. A radzę sobie i to świetnie! Moje szczęście buduję po swojemu. To mi i mojej rodzinie ma być dobrze i naprawdę najbezpieczniej jest mieć dystans do tego co mówią inni, często „życzliwi” ale inaczej. 🙂
O tak! To też już przerabiałam 🙂
ja mam 2 chłopaków:) też źle :)))
Nie dogodzisz! 😉
U nas dwóch chłopców. Też słyszę rózne teksty. Do trzech razy sztuka najczęściej 🙂 Ale ja to odbieram na luzie. Nie razi mnie to. Przymykam na to oko.
No niestety już chyba zawsze będziemy słyszały „to kiedy trzecie?” lub (w moim przypadku) „To kiedy dziewczynka?” Chyba musimy przywyknąc 🙂
Łatwiej przywyknąć do tekstów „do trzech razy sztuka”, niż tych typu ” Brakuje Ci chłopca do szczęścia”. Bo w tym drugim przypadku ktoś posuwa się za daleko. Ocenia, a nie powinien, bo nie ma do tego prawa.
A do reszty haseł typu: „kiedy chłopiec” ( w moim przypadku) to faktycznie nie pozostaje nam nic innego, jak tylko przywyknąć 🙂
myślę, że to są takie teksty rzucane kompletnie bez zastanowienia. Nie sądzę by autor miał coś złego na myśli, ale rzeczywiście mogą wkurzać takie słowa. Zwłaszcza jak się słyszy podobne sugestie milionowy raz
To jest chyba główny problem- mówienie bez zastanowienia 🙂
Ja jako Mama „parki” uważam, że nie ważne jaka płeć Dziecka bo każde daje ogrom szczęścia!!! Mi owszem „parka” się marzyła i ciesze się że udało mi się spełnić to marzenie 😉 ale jakby były dwie dziewczynki czy dwóch chłopaków to byłabym równie szczęśliwa jak teraz 😉 a Ty masz naprawdę cudne dwie lale 😉
Zaściankowym ludziom mówimy NIE!!
Pewnie, że mam cudne dziewczyny, a jak 😀
A zaściankowym ludziom mówimy ZDECYDOWANE NIE 😉
O tak, właśnie doświadczam tego o czym piszesz. Wiem już, że będę miała drugą córkę i wszyscy dookoła.. współczują mi, zamiast gratulować! Niezrozumiałe, głupie, krzywdzące zachowanie.
Bardzo krzywdzące, szczególnie, gdy serwuje się takie teksty kobiecie w ciąży 🙁 Pamiętam, że nie raz płakałam z ich powodu. Nie daj się Kochana! Wiedz swoje, a najlepiej powiedz im co myślisz- ulży Ci (wiem z doświadczenia ;))
Madziu, ludzie lubią ,,gadać” i będą ,,gadać” taka ich natura, zawsze lepiej się komuś wepchać z butami w życie.
Najbardziej co mnie denerwuje (nie będę mówiła brzydko) w dzisiejszych czasach i trójka dzieci Oooo
no tak przy trójce to się pewnie też nasłuchasz 😉 Ludzie są niemożliwi. Najlepsze jest to, że dla wszystkich mają złote rady, a w swoim życiu jakoś tak tych rad nie stosują 😉
Śliczne dziewczynki, 100% szczęścia 🙂 I bardzo mądre przemyślenia. Ja mam akurat synka i córeczkę – specjalnie nie piszę „parkę”, bo zawsze bardzo mnie drażniło to określenie. Co to za tekst: „o, fajnie-będziecie mieć parkę”. To nie są papużki faliste, że musi być „parka”. Mam starszą siostrę, pamiętam że moim rodzicom, zwłaszcza tacie, też niektórzy znajomi życzliwie współczuli, że nie ma syna. Tata zawsze bardzo pięknie podkreślał, że jest szczęśliwym tatą dwóch córek 🙂 Jestem bardzo zżyta z siostrą, chociaż mieszkamy daleko od siebie. Patrzę też na moje dzieci, u których różnica wieku jest taka sama jak między mną a moją siostrą (4,5 roku), widzę jak coraz bardziej zżywają się ze sobą i jak się „tochają”… I stwierdzam po raz kolejny, że dobrze jest mieć rodzeństwo, a każda konfiguracja (płci, wieku) ma swoje plusy. A miłość do dzieci nie ma sobie równej. Mamine skarby są skarbami bez względu na płeć.
Dokładnie- posiadanie rodzeństwa to bardzo fajna sprawa i zgodzę się z Tobą, że płeć nie ma znaczenia.
A porównanie do papug- wymiata 😀
Pozdrawiam!
Nie przejmuj się opinią innych 🙂 Ważne jest to, co Ty czujesz. Ludzie zawsze będą gadać. Taka ludzka, a zwłaszcza polska natura, że nikt nie może mieć lepiej od nas. Często takie teksty są spowodowane zazdrością. Jeśli ktoś często Cię osłabia negatywnymi komentarzami, to odetnij się, bo toksyczni ludzie niepotrzebnie tylko pozbawiają Cię pozytywnej energii, której masz bardzo dużo! Głowa do góry i nie skupiaj się na tym :))
Zgadza się Kasiu, że lepiej się odciąć od takich ludzi. Czasami nie jest to takie proste niestety i trzeba się nauczyć z nimi jakoś żyć. I to jest dopiero sztuka 😉
Dzięki za komentarz :*
dziewczynki przecudowne 🙂 a tekst, cóż sama prawda..mnie co prawda atakowano z innej strony, moja rodzina próbowała na siłę połączyć mnie z tatą mojego synka..lepiej wiedzieli, co myślę, z kim jestem, jak w ogóle wygląda moje życie (w oparciu o plotki krążące po mojej małej mieścinie)..kiedy uświadomiłam sobie, że walka z wiatrakami jest totalnie bez sensu i zamilkłam, puszczając wszelkie komentarze mimo uszu, poczułam się bardzo spokojna 🙂 teraz jestem szczęśliwą mamą niebywale przystojnego małego mężczyzny 😉 mojego życia nikt za mnie nie przeżyje, a decyzje które ja podejmuję, prowadzą mnie do mojego własnego szczęścia, a nie do zadowalania innych 🙂
Wiele prawdy w tym, co piszesz. Czasami za bardzo się skupiamy na tym, by zadowolić innych, a życie nam przecieka między palcami. Grunt to robić swoje. Gratuluję podejścia!
Śliczne masz córki. Ja mam dwóch synów i ludziom ciężko uwierzyć, że jako kobieta marzyłam właśnie o synach i że gdybym kiedyś miała trzecie dziecko to też chciałabym żeby to był syn. Do dziś pamiętam teksty teściowej (kiedy już wiedziałam, że będzie drugi syn), że może jednak będziemy mieli szczęście i urodzi się dziewczynka tak jakby syn to było samo zło. A o tym, że do trzech razy sztuka też się nasłuchałam.
Ehh ludzie są niereformowalni. A chyba najgorzej jak nie rozumieją Cię Ci z najbliższego otoczenia. Pozdrawiam!
ja nie zamieniłabym moich rozwrzeszczanych, marudzących i pyskujących(każda po swojemu) dziewczyn na żadne chłopaczyszko :)…..ja tak bardzo chciałam mieć drugą dziewczynkę, że żartowałam, że jak będzie chłopiec to pokocham jak swoje ;P
heheh dobre 😀
Ludzie mierzą innych swoją miarką. Wy macie dwie dziewczynki, ktoś ma dwóch chłopców, a jeszcze inny parkę. I dla każdego szczęście oznacza coś innego. Lila z Laurą niewątpliwie zaspokajają je.
Niewątpliwie 🙂
Tym pieknym dziewczynkom nic nie brakuje, ale tym od komentarzy tak 🙂 Ja akurat mam parke, ale tez mielismy prawo do dziwnych, beznadziejnych komentarzy. Jako drugi urodzil sie chlopczyk i mielismy prawo do komentarzy typu: „A to tatus musi sie cieszyc” (tak jakby sie nie cieszyl ze swojej pierwszej ksiezniczki), potem bylo: „aa w koncu sie Wam udalo”,(czyzby zapomnieli, ze mamy juz jedno dziecko?), no i perelka skierowana do meza : „no to w koncu jestes prawdziwym tata!”(czyli do tej pory byl na niby hehehe) glupota ludzka nie zna granic 🙂
Ehh faktycznie teksty też ciekawe… Masz rację, że komentatorom czasem czegoś brakuję… Choćby wyczucia 😉 Pozdrawiam!
Śliczne dziewczynki.
A wracając do tematu to nawet gdzieś widziałam taką infografikę, że:
– para – a kiedy ślub
– małżeństwo – a kiedy dziecko
– dziecko dziewczynka – a kiedy chłopiec?
– dziecko chłopiec – a kiedy dziewczynka?
Nie przeskoczymy tego i chyba musimy się z tym pogodzić 🙂
Masz rację, nie da się tego przeskoczyć. I nie pozostaje nic innego, jak tylko się pogodzić 😉
jak ma się chłopca i dziewczynkę i znowu jest się w ciąży – co, wpadka?
A szkoda gadac 🙂 Nie ma znaczenia jakiej plci ma sie dzieci,wazne ze sa w ogole i cieszmy sie nimi ile wejdzie 🙂 Ja mam 2 synow,zawsze chcialam miec tez corke ale juz nie planuje dzieci.Jestem Mama spelniona!Mam 2 wrazliwcow i swiata bez nich sobie nie wyobrazam.Za dlugo mi bylo dane czekac i doceniam kazdy dzien z nimi spedzony 🙂 Chlopaki dogaduja sie ,niebawem zaczna miec wspolne tematy,beda dzielic sie doswiadczeniem i radzic wzajemnie,imprezowac,swietowac wiec czegoz mi trzeba wiecej!?Chba tylko modlic sie by zyli w zgodzie,kochali sie i pomagali sobie wzajemnie kiedy juz nas rodzicow zabraknie ale nie mysle jeszcze o tym 🙂
Dokładnie tak, jak piszesz. Nieważna jest płeć, a wzajemny kontakt rodzeństwa. Też marzy mi się, by dziewczyny się kochały i się zawsze wspierały. I życzę nam tego, by nasze dzieci doceniały to, że siebie mają 🙂
Oj mam zamiar ich tak wychowac by sie szanowali i kochali wzajemnie i wpoic podstawowe wartosci takie jak szacunek do ludzi np.Ciezko teraz to zauwazyc u wiekszosci osob co smutne 🙁 Moje chlopaki sa mega wrazliwi ale chyba wole to niz jakby mieli byc oschli i nieczuli 🙂
Wrażliwość jest bardzo ważną cechą, szczególnie u chłopców, bo jest rzadko spotykana!
Przecież masz najwspanialszą parkę na świecie. A że żeńską, to nie ma żadnego znaczenia :))
Też tak myślę 😀
????Kochane takie malutkie????niczego mi nie brakuje????
Ja mam tylko jedną córeczkę i jakby dane było mi być w drugiej ciąży też chciałabym córeczkę 🙂 o tak! a jakby urodził się synuś to też byłabym szczęśliwa! Bo to moje dzieci 🙂 Kochane dzieci mamusi 🙂 tak samo kochane 🙂 upragnione 🙂 i niezastąpione ! 🙂