Starasz się, kochasz tak, że czasem myślisz, iż serce Ci pęknie. A jednak czasem może okazać się, że kocham to za mało…
Mam je dwie. Mam podwójne szczęście ale też spoczywa na mnie podwójna odpowiedzialność. Nie tylko na mnie- na moim mężu też. Jednak na nikim poza nami. Muszę zadbać o ich prawidłowe wychowanie. Starać się, by niczego (potrzebnego) im w życiu nie zabrakło. Robić wszystko tak, aby było idealnie. Chociaż wszyscy dobrze wiemy, że różnie to w życiu bywa . Nie ma złotego środka, idealnej recepty. To jest jak karuzela w dół i zaraz potem w górę-nie wiesz co Cię czeka. A za zakrętem może być wszystko.
Trochę się boję. Staram się otaczać je miłością, wspierać, dawać poczucie własnej wartości. Podaję rękę, gdy upadną, pocieszam. A kiedy trzeba to podniosę głos i powiem „nie wolno”. Żyjemy sobie w naszej oazie- domu. Ale nastanie ten czas, gdy L&L będą musiały się zmierzyć z otaczającą nas rzeczywistością. Nie będzie wtedy mamy, ani taty u boku. Będą same w przedszkolu, potem szkole. Nauczą się podejmować samodzielne decyzje. Czy słuszne – czas pokaże.
Wszyscy wiemy w jakich czasach żyjemy. Wieczny wyścig, pogoń za dobrami materialnymi. Dzieci już od najmłodszych lat prześcigają się w modelach telefonów, wciąż chcą więcej, wymagają od nas- rodziców, byśmy dawali im więcej.
A co jeśli moje dziecko zacznie mierzyć moją miłość do niego poprzez dobra materialne? „Mamo jeśli mnie kochasz to kup mi to (…)”. Łatwo wpaść w tą pułapkę. Przecież kochasz, więc kupujesz. Zyskujesz uśmiech dziecka, ale ono wciąż chce czegoś nowego, lepszego, droższego…
Chcę wierzyć, że tak nie będzie.
Chcę wierzyć również, że będę potrafiła je ochronić przed złym wpływem tego świata. Chcę dla nich jak najlepiej ale czy wystarczy „tylko”kochać, a może „aż”, by móc mądrze je wychować?
*zdjęcie Lili wykonała Sisi Fotografia
Też się boję tego, że moje dziewczyny będą ode mnie oczekiwać pieniędzy,pieniędzy,pieniędzy….już teraz jak widzę 14,15latki grasujące po galeriach,z większymi zakupami niż moje,zmanierowane to włosy mi dęba stają,a krew się gotuje…nie chciałabym aby moje dziecko było gorsze i przez moje. „zasady”wyglądało jak dziad przy innych,z drugiej strony nie wyobrażam sobie siebie „wyskakującej”z kilku.stówek miesięcznie co miesiąc żeby moje córki miały po kilkanaście par spodni…kiedys córka koleżanki zastrzeliła mbie informacją, że ma 21par spodni….”dziwny jest ten świat”
A zapytałaś tą koleżankę córki czy mają w domu pralkę? Może te 21 par spodni ma z konieczności, bo nie mają pralki i wożą brudy do dziadków dwa razy w miesiącu?
Myślę, że jakbyś jej tak powiedziała, to zastrzeliłabyś ją mocniej niż ona Ciebie 😉
Dobre 😀
Zdecydowanie dziwny jest ten świat…
Tekst bardzo na czasie, tez się czasem nad tym zastanawiam i nie chciałabym aby moja córka kiedyś mi powiedziała „mamo jesli mnie kochasz kup mi…..” ale czy tego unikne nie wiem
Mam nadzieję, że uda nam się tego uniknąć. I że Marta i L&L nie będą aż tak podatne na wpływy otoczenia. Ale jak będzie to czas pokaże…
Czy tych slow da sie uniknac,nie wiadomo! Milosc moze nie wystarczyc bowiem zalezy duzo od towarzystwa i charakteru czlowieka czy podatny na nie.Mlodziez chce coraz wiecej i wiecej az strach co dalej.Mam nadzieje,ze moje dzieci to zrozumieja i nigdy mnie nie beda szantazowac tymi slowami bo niestety ale tak wlasnie sie to odczuwa.
Też mam taką nadzieję…
Głęboko wierzę w to, że dziewczynki wyrosną na mądre kobiety, dla których pieniądze nie będą najważniejsze.
Też w to wierzę, choć czasem nachodzą mnie takie natrętne myśli 😉
Po długim zastanowieniu myślę, że tak. Że miłość wystarczy, nie mamy zresztą nic innego.
Miłość wystarczy, bo kiedy kochasz te swoje maluchy, to masz dla nich czas i dajesz im z siebie to, co najlepsze. Jeśli masz dla nich czas, rozmawiasz, opowiadasz im świat, przekazujesz swoje wartości, słuchasz ich. Na pewno będą się buntować, będą chciały mieć to, co inne dzieci, moja starsza córa jest teraz w 2 klasie i właśnie się ten etap zaczyna, ale jak na razie udaje nam się właśnie dlatego, ze od zawsze rozmawiamy. Nie do końca jest oczywiście różowo, ale z moich obserwacji innych ludzi, widzę, że to działa.
Te dziewczyny ganiające po galeriach nadrabiają i szukają tego, czego im brak: miłości, bliskości, ciepła.
Tak myślę i tak robię.
I słusznie robisz. Nic innego nam nie pozostaje a mam nadzieję, że to wystarczy. Pozdrawiam!