Życie z dziećmi pod jednym dachem to nie zawsze sielanka. To nie tylko uśmiechy jak z reklamy płatków śniadaniowych, to nie tylko całowanie stópek, czy wieczna euforia. 

Ale co ja Ci będę mówić- przecież Ty dobrze o tym wiesz. Widzę, kiedy pertraktujesz z dzieckiem w markecie, gdy ono upiera się, by sięgnąć po kolejnego batonika. Słyszę jak upominasz przy wychodzeniu z domu, gdy Twój maluch się ociąga, a Ty spieszysz się do pracy. Widzę te nerwy i słyszę podniesiony głos. Także wtedy, gdy sytuacja dotyczy mnie, czy moich dzieci.

Wiem jakie bywa to trudne i każdy z nas chciałby znaleźć złoty środek. Ale nie będę Cię czarować- takie uniwersalne rozwiązanie nie istnieje. Tyle jest różnych sytuacji, tak różny jest charakter dzieci, że nie zawsze uda się rozładować konflikt jak za użyciem czarodziejskiej różdżki. Jednak jest sposób, dzięki któremu może być łatwiej. To Ci mogę obiecać. 

Jeśli chcesz wiedzieć jaki to powiem Ci, gdzie go znalazłam 🙂

Ostatnio słuchałam audiobooka Jak być rodzicem, jakim zawsze chciałeś być (TUTAJ znajdziesz wersję papierową) i  w pewnym momencie głowa nie przestawała mi się kiwać raz do przodu, raz do tyłu. I tak w kółko. A rzecz się miała o…

WSPÓLNYM ROZWIĄZYWANIU PROBLEMÓW

Polega to na 5 prostych punktach, które w razie sytuacji konfliktowej z dzieckiem mogą okazać się bardzo pomocne. Jeśli masz już dość stosowania kar, zakazów to z pewnością podejście w 5 krokach może okazać się dla Ciebie zbawienne. Ale muszę Cię uprzedzić. Żeby weszło w krew i przynosiło upragnione owoce to musi być stosowane stale. Maluch z początku może poczuć się nieswojo. Bo nagle rodzic zmienia front i chce z nim rozmawiać, a nie tylko karcić. Kiedy jednak zrozumie, że zmieniamy się dla niego to w końcu się otworzy i zacznie współpracować.

Pora przejść do 5 punktów, które zostały zawarte w w/w książce. 

1. POROZMAWIAJMY O UCZUCIACH I POTRZEBACH DZIECKA

Problemowa sytuacja: 6 letnie dziecko przychodzące do łóżka rodziców w nocy

Skutki: Niewyspanie rodziców

Rozmowa o uczuciach i potrzebach:

Budzisz się w środku nocy i ciężko Ci wytrzymać w łóżku i z powrotem zasnąć. Chcesz przyjść do nas i spać z nami. 

Czyli zaczynamy rozmowę od opisania uczuć dziecka. Wychodzimy z założenia, że jak nie wysłuchamy malucha, to ono nie będzie chciało wysłuchać nas. 

 

2. MÓWMY O NASZYCH UCZUCIACH I POTRZEBACH

Ciąg dalszy rozmowy mógłby wyglądać tak:

Kiedy ja jestem obudzona w środku nocy to mam problem z zaśnięciem. A następnego dnia jestem zmęczona i rozdrażniona. 

Ten etap musi być krotki, bo dzieci przestaną w końcu uważać, gdy skupimy się za bardzo na swoich uczuciach. 

 

3. ZAPROPONUJMY DZIECIOM WSPÓLNE ROZWIĄZYWANIE PROBLEMU

Mówimy do dziecka:

Zastanówmy się co możemy z tym wspólnie zrobić. 

 

4. WYPISZMY WSZYSTKIE POMYSŁY BEZ OCENIANIA

Ten etap jest bardzo ważny. Trzeba zrozumieć, że dziecko ma zazwyczaj inne pomysły, niż my- dorośli. Nie możemy jednak od razu ich krytykować. Mówić jak bardzo są niedorzeczne. Na tym etapie należy wysłuchać dziecko, wypisać jego propozycje rozwiązania problemu. Nie okazywać żadnych negatywnych uczuć. Wręcz powinniśmy zachęcać dziecko do tego, by myślało kreatywnie. To buduje też więź i pokazuje maluchowi, że jego zdanie się liczy. 

Przypuśćmy, że nasz syn, czy córka powie: 

Wiem! Możesz spać ze mną w mojej sypialni!

Zapiszmy to bez komentarza. Gdybyśmy skomentowali jak bezsensowny to pomysł, wtedy nasze dziecko natychmiast by się zniechęciło i nie chciałoby już współpracować. 

Chodzi więc o to, by szukać jeszcze innych rozwiązań:

Dobrze- zapisałam: „Możesz spać u mnie”. Co jeszcze? 

5. PRZEJRZYJMY ROZWIĄZANIA I ZDECYDUJMY, KTÓRE NAM ODPOWIADAJĄ I KTÓRE MOŻNA ZREALIZOWAĆ

Rodzice mogą powiedzieć:

Cóż… Nie podoba mi się to, że masz spać ze mną. Ale dobry wydaje mi się pomysł z nocną lampką- tak żebyś się nie bała, gdy się obudzisz w nocy. 

Dziecko z kolei:

Dobrze. A ja chcę, byś nagrała dla mnie piosenkę, którą będę słuchała, gdy nie będę mogła zasnąć.

 

Czasem pomysły dzieci mogą nas mile zaskoczyć. A z trudnej sytuacji możemy wyjść obronną ręką. Nieraz się okazywało, że moja 6 letnia córka ma lepsze pomysły, niż ja. A jej sposoby rozwiązywania konfliktów są zacznie bardziej kreatywne, niż moje. 

 

Tylko musimy dopuścić nasze dzieci do głosu. Wtedy możemy usłyszeć coś, co zmieni nasze myślenie. Na zawsze. 

 

 

*Autor zdjęcia tytułowego: Donnie


JEŚLI MYŚLISZ, ŻE JESZCZE KOMUŚ MOŻE SIĘ PRZYDAĆ, TO BĘDZIE MI MIŁO, GDY: 

  • podlajkujesz go albo udostępnisz (wpis TUTAJ)
  • pozostawisz po sobie ślad w formie komentarza
  • zaobserwujesz mojego Facebooka (wtedy będziesz ze wszystkim na bieżąco) ????
  • dołączysz do nas na Instagramie

 

Podziel się