Teoretycznie…

Rozpoczynamy 9 miesiąc…

Muszę w końcu spakować torbę do szpitala… Kupić pampersy,  łóżeczko musi zostać przyniesione z piwnicy i zamontowane. Trochę sprzętów jest jeszcze u teściów i też trzeba się po nie pofatygować…

Mam wrażenie, że nie jestem przygotowana… Kiedy to zleciało? Zdążyłam jedynie zagospodarować szafkę dla Lilki i posegregować rzeczy dla niej…

Jak Laura miała przyjść na świat to już od 5 miesiąca ciąży mieliśmy łóżeczko w pokoju, wszystkie niezbędne sprzęty pod ręką… Spakowałam się wcześniej i to wszystko dawało mi pewność, że jesteśmy gotowi na przyjście na świat naszej kruszynki.

Czemu teraz jest inaczej? Dlaczego czekam do ostatniej chwili? Cały czas czuję jakby do mnie nie docierało, że jeszcze 4 tygodnie (albo i mniej) i będzie nas już czwórka…
Patrzyłam na te wszystkie rzeczy, z których Laura już dawno wyrosła… Takie malutkie… Już nie pamiętam, że była taka mała. Nie pamiętam jak to było nosić na rękach tak małą istotkę.

Minęło półtora roku- w końcu nie tak wiele, a ja próbuję sobie przypomnieć jak to było na początku…

Jest zupełnie inaczej. Z Lorcią ostatni miesiąc nie był łatwy. Sierpień- upały, ręce i nogi puchły na potęgę… Teraz pogoda mi nie przeszkadza. Nie mówię, że jest kolorowo, bo wiadomo, że brzuszek na tej ostatniej prostej potrafi dać w kość ale jestem bardziej sprawna niż w ciąży z Laurą.
A może to właśnie przez córcię? To ona wyciąga wszędzie, mobilizuje do wielu rzeczy…
Jak chodzę to często zapominam o ciąży. Dopiero jak usiądę to wolę już się położyć, bo z brzuszkiem mi niewygodnie siedzieć…

Na razie 13 kg do przodu. Z Lorcią dobiłam do 18 kg i jestem ciekawa czy nie powtórzę tego wyniku ;).

Każdy dzień przybliża mnie do porodu (którego swoją drogą też się boję). I rosną obawy- szczególnie o reakcję Laury, o to, że nie będzie mnie przy niej przez 3 dni. A przede wszystkim: jak to będzie potem? Gdy tata wróci po urlopie do pracy i zostanę z dwoma małymi istotkami w domu… Czy podołam?

Pewnie, że tak ale natrętne myśli są 🙂

Muszę włączyć pozytywne myślenie.

Tata L. chce mi już odłączyć TLC- bo wciągnęłam się w oglądanie programów typu: „Porodówka”, „Ciąża z zaskoczenia”, „Urodzeni do adopcji” czy „Wielodzietni” 😀 

Najbardziej pragnę, by Laura pokochała swoją siostrzyczkę…

A tak wygląda mama w 36 tygodniu 🙂

Podziel się