No właśnie, jak?
Laura ma prawie 17 miesięcy i dużo rozumie, choć na pewno nie tak wiele jak np. 2 czy 3 letnie dziecko.
Mówię do niej dużo jak to będzie, pokazuję brzuszek… Ba! Sama już potrafi wskazać na brzuszek, gdy mama czy tata spyta „Gdzie dzidzia?”. Ale nie jestem pewna czy do końca wie o co chodzi :).
A na pewno nie zdaje sobie do końca sprawy z czym to się wiąże…
Chciałabym mieć poczucie, że zrobiłam wszystko, by ją przyszykować do nadchodzących zmian ale wydaje mi się to do końca niemożliwe. Nawet jakby była starsza i rozumiała każde słowo przez nas wypowiadane to same słowa nie są w stanie ukazać tego, jak się zmieni nasze rodzinne życie.
Na rynku jest sporo książeczek, które jako zadanie mają uświadomić starszemu rodzeństwu przyjście na świat maluszka. 
To tylko niektóre z nich:

Źródło:ambelucja.pl
Jest ich wiele. Podobnie, jak poradników- które niestety zazwyczaj są skierowane dla nieco starszego rodzeństwa (mniej więcej od 3 lat).

Jedynym rozwiązaniem jest rozmawianie (a raczej monolog) z córcią i wiara, że sporo z tych rzeczy do niej dotrze.
Choć i tak ostatecznie wszystko wyjdzie „w praniu”.

Mieliście podobne dylematy?

Pozdrawiamy 🙂

Podziel się