Cieszę się bardzo, że udało nam się odpieluchować Laurę. Głównie ze względu na oszczędności związane z brakiem konieczności wydawania kasy na pieluchy o numerze 5 (bo nr 2 to inna sprawa ;)).
No właśnie- głównie.
Jeszcze jakieś pozytywy?
No może podbudowanie swojego ego- no bo przecież nam się udało 😉 Heh
Więcej pozytywów brak (no chyba, że coś pominęłam… Jakieś pomysły?)
Za to zaczęła zauważać sporo negatywów…
Chcecie je poznać?
Proszę bardzo…
1. Wróciły nocne pobudki
Też tak macie? Laura przesypiała całe noce… Ale odkąd nauczyła się mówić, kiedy ma potrzebę to zaczęła się budzić przynajmniej raz w nocy na siku…
O ironio! Moje 4 miesięczne dziecko przesypia całe noce, a 22 miesięczne budzi mnie bezlitośnie w nocy…
2. W trakcie jazdy samochodemKorek? Brak miejsca do zaparkowania? Albo zwyczajnie śpieszysz się gdzieś, przewożąc dzieci?

Wiedz, że właśnie wtedy z tylnego siedzenia w samochodzie rozbrzmi złowieszcze: „Mamo! Siiiiii”.
Możesz powiedzieć- „Poczekaj Kochanie, niedługo będziemy na miejscu…”.
Jest jedno „ale”- Laura zawsze mówi na ostatnią chwilę- tzn. trzeba się zatrzymać tu i teraz- albo będzie draka 😉



3. Chce siku zawsze w nieodpowiednim momencie

Lila jest karmiona? Albo właśnie zbudziła się na spacerze i domaga się na ręce?

Potrzeba Laury zawsze jest artykułowana w takim momencie…

Nie jest jeszcze na tyle samodzielna, by obyła się bez mojej pomocy- więc Lilka musi poczekać- co oczywiście jej się nie podoba i robi wielki raban. Wzrok przechodniów bezcenny 😉


4. Nieodpowiednie miejsce

Spacer… Chodnik… Brak krzaków… I weź tu znajdź idealne, ustronne miejsce…5. Symulacja

Odkąd Laura nauczyła się mówić, kiedy chce siku to po pewnym czasie zaczęliśmy zauważać pewne zachowanie. Zaczęła ona symulować – gdy ma coś zrobić, co jej się akurat nie podoba lub nie chce gdzieś iść to nagle rozbrzmiewa znajome „siii”…

Dzieci są na tyle cwane, że zdają sobie sprawę, iż w tym momencie dorosły rzuci wszystko i pójdzie z dzieckiem do łazienki.Ja już widzę, kiedy Laura udaje- np. w momentach, gdy jej tłumaczę, że coś nie wolno robić. Jednak nie mogę jej powiedzieć: „Przestań udawać”, tylko potulnie idę z nią do łazienki, po czym słyszę „Nie siii”. Nie chce by się odzwyczaiła i by pomyślała, że jak będzie wołać siku to nikt nie zareaguje.

6. Udane wyjście na plażę- niekoniecznie

W tym roku byliśmy z naszym prawie 2 letnim dzieckiem- tylko raz nad morzem tzn. centralnie na plaży…

Jak to wyglądało? Lorcia usiadła na piasku, popatrzyła na wodę i było „siii!”.
Hmmm niezbyt odpowiednie miejsce… Poszłyśmy poszukać łazienki… Oczywiście okazał się to być fałszywy alarm…
Po powrocie Laura zechciała zamoczyć nóżki w wodzie… Reszta wyglądała podobnie 😉

Oczywiście wszystkie te punkty są napisane bardziej z przymrużeniem oka. Cieszę się, że etap pieluch mamy z Laurą już za sobą. I mimo, że dostrzegam minusy  (szczególnie przy dwójce dzieci) to przynajmniej nie muszę się martwić kiedy w końcu starsza córa zrobi krok ku dorosłości 😉

Chciałam- to mam 🙂

Podziel się